Pozostając w temacie mazideł do ust tym razem pokażę Wam jedno z moich ostatnich kosmetycznych odkryć. Co więcej, jest to tani produkt rodzimej marki. Jesteście ciekawe kto to taki?
Drogie Panie, przedstawiam Wam moją nową przyjaciółkę. Celio Nude - oto moje czytelniczki. Zapoznanie Was ze sobą jest dla mnie ogromną przyjemnością!
Opakowanie:
Ładne i klasyczne. Jest dosyć małe i poręczne. Zamykanie na klik daje gwarancję, że zawartość szminki wyląduje na naszych ustach, a nie wnętrzu torebki czy kosmetyczki.
Dodatkowo Celia pakuje te pomadki w całkiem ładne kartoniki:
Daje to gwarancję, że produkt jest nowy i niemacany. Podobają mi się też ekspozytory Celii, w których znajdują się jedynie testery, co również zniechęca (albo wręcz uniemożliwia) testowanie pełnowymiarowych produktów.
Zapach:
Piękny! Owocowy (winogronowy?), słodki, ale nie męczący. Bardzo przyjemny i orzeźwiający. Celia Nude pachnie identycznie jak błyszczyk Bell Air Flow ;)
Konsystencja:
Bardzo, ale to bardzo miękka. Przyjemnie się ją aplikuje na usta, jest niezwykle przyjemna i balsamiczna. Obawiam się jednak o jej wydajność z tego powodu :(
Jeżeli Wasze usta w danym momencie nie są idealne (np. macie suche skórki) pomadka po aplikacji wygląda tak:
Widzicie, jaka mięciutka? Na kilku blogach widziałam, że pomadka podczas wkręcania lubi ocierać się o opakowanie, co powoduje szybsze jej zużycie i wygląda niezbyt estetycznie. W moim egzemplarzu tak się nie stało (jeszcze?), prawdopodobnie z powodu niskich temperatur i niewielkiego zużycia. Boję się jednak, co stanie się z nią latem.
Pomadka całkiem nieźle pielęgnuje usta. Wielkim plusem jest fakt, uczucie nawilżenia i komfortu utrzymuje się o wiele dłużej niż pomadka na ustach :)
Kolor:
Gama kolorystyczna jest dosyć udana. Jak sama nazwa wskazuje, znajduje się w niej 6 nudziaków - od różowych do beży, odcienie czyste i złamane innymi. Z racji, że szukałam beżowego nude bez wahania zdecydowałam się na odcień nr 604, ale kusi mnie jeszcze jakiś róż ;)
Sztyft prezentuje się następująco:
Celia Nude 604 na ustach (bez lampy)
I z lampą :)
Trwałość:
Szału nie ma - godzina, max dwie. Podczas posiłku lub picia znika z ust. Trudno jednak spodziewać się więcej po pomadce o takiej balsamicznej konsystencji. Z drugiej strony nikt też nie oczekiwał super trwałości, więc się nie czepiam ;)
Podsumowanie:
Kiedyś Celia kojarzyła mi się tylko i wyłącznie z babcinymi pomadkami. Po zakupie Nude diametralnie zmieniłam opinię na temat tej marki. Fajnie, że polska firma produkuje takie dobre produkty! Dodatkowym atutem jest niska cena (11,90zł za taką jakość? Darmocha!). Szkoda tylko, że trudno ją znaleźć stacjonarnie (polecam małe drogerie).
+ solidne i eleganckie opakowanie
+ przyjemna aplikacja
+ pielęgnacja ust
+ piękny zapach
+ ładne kolory
+ możliwość stopniowania koloru
+/- trwałość
+/- miękkość
- dostępność
Droga Celio, wypuściłaś na rynek świetny produkt. Ciągle szukam ideału, ale Nude jest mu naprawdę bliska! Oceniam ją na 4+ :)
Wielkie brawa dla producenta, tak trzymać!
Pozdrawiam,
cudny kolor:) muszę ją kupić w końcu ;)
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się kolor wcale;/ ogólnie ta firma mnie nie przyciąga;<
OdpowiedzUsuńlubię te pomadki :) są świetne!
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, też szukam ideału nude :)
OdpowiedzUsuńTakże duzo dobrego słyszałam o tej szmince,szkoda że mi takiego nudziaki nie pasują,ech
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny kształt ust :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na twoich ustach. Ja na te pomadki poluje juz od ładnych kilku miesiecy i ciagle mam problem ze znalezieniem ich :(
OdpowiedzUsuńTeż mam ten odcień;) Bardzo ją lubię;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego o nich słyszałam, ale gdzie kupić? :/
OdpowiedzUsuńU mnie niestety te pomadki z Celi są nie osiągalne
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda na ustach! ja niestety ni mogę ich nigdzie dorwać :(
OdpowiedzUsuńDziewczyny jeśli chcecie to mogę Wam je kupić po świętach, jak wrócę na uczelnię, no problem :) Jeśli któraś jest zainteresowana to proszę o maila :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci kolor 602 :) Jest piękny! Posiadam go i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńWidziałam! :)
UsuńSzkoda, że nie mam dostępu do Celii, bo bym kupiła
OdpowiedzUsuńKupić Ci? :)
UsuńPiękny odcień :)
OdpowiedzUsuńNudziaki nie dla mnie, ale u Ciebie wygląda pięknie! :)
OdpowiedzUsuńMam tę pomadkę właśnie w kolorze 604 - to już mój drugi egzemplarz, który niestety uległ połamaniu :( Ale jeśli chodzi o działanie i kolor to ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMam jedną, bardzo lubie jej kolor, ale irytuje mnie jej posmak
OdpowiedzUsuńMam 602 i jest wspaniała. Na szczęście mimo miękkości się jeszcze jakoś trzyma :)
OdpowiedzUsuńAch, gdyby była troszeczkę trwalsza, to pobiegłabym po nią :) Kolor jest śliczny.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie będzie mi dane jej wypróbować: jedną oddałam mamie, drugą koleżance zanim jeszcze zdąrzyłam użyć ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się:) Sama nie miałam okazji używać, ale widziałam na wielu blogach i byłam pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje :) Szkoda, że kosmetyki Celia są tak trudno dostępne.
OdpowiedzUsuń