Wszyscy mają Sleek'a - mam i ja! Tak mogę krzyczeć od czasu, kiedy dostałam od Justyny złoto-brązową pomadkę tej marki ;) Niestety lato chowa się gdzieś w ukryciu, a typowo letnia pomadka nudzi się w szufladzie. Na szczęście w Superdrug dokupiłam jej trzech kuzynów do towarzystwa, pamiętacie? :)
Opakowanie:
Proste, czarne i solidne. Często muszę używać paznokci, żeby dostać się do produktu - nie wyrobiły się jeszcze :) Jak widać na powyższym zdjęciu opakowanie zawiera lusterko, więc w podróż/ do torebki wkładamy jedynie róż i z czystym sumieniem wyjmujemy lusterko. Powierzchnia kosmetyku jest spora, więc produkt łatwo aplikuje się na pędzel. Podoba mi się, że opakowanie nie jest udziwnione - po co psuć coś, co jest dobre?
Zapach:
Odcienie z drobinkami (Rose Gold i Sunrise) pachną tak delikatnie, że prawie niewyczuwalnie. Suede natomiast prezentuje lekki pudrowy smrodek z subtelną nutką samoopalacza.
Konsystencja:
Puder jest zbity i świetnie napigmentowany w przypadku wszystkich odcieni. Produkt nie pyli, więc róż trafia na lico, a nie na łazienkową podłogę. Niewielka ilość (szczególnie w przypadku Rose Gold i Sunset) wystarczy, do uzyskania widocznego koloru. W przypadku Suede muszę się więcej namachać, ale wynika to z mojej ciemnej karnacji, a nie z właściwości samego kosmetyku. Plusem jest łatwość blendowania wszystkich róży - nawet jeśli na pierwszy rzut oka zrobimy sobie kuku nakładając za dużo produktu, bez problemu uda nam się to rozetrzeć niwelując sztuczny, bazarowy efekt. Wszystkie róże charakteryzują się ogromną wydajnością. Faktura nowego różu jest nienaruszona we wszystkich trzech przypadkach, mimo, że użyłam ich po kilka razy.
Kolor:
Ogólnie róże mają dosyć intensywne, ale ładne kolory - mówię to w odniesieniu do całej gamy. Dla siebie wybrałam trzy, w tym chyba najpopularniejszy Rose Gold, który ma swoje miejsce m.in. w paletkach do konturowania twarzy Sleeka. Ale po kolei:
Rose Gold
Opis odcienia pewnie Was nie zaskoczy - to ładny róż ze złotymi drobinkami. Na szczęście złotko nie ma w sobie nic z bazarowego brokatu, za to nadaje twarzy ładną, ciepłą poświatę. Temperaturą koloru przypomina mi Dainty M.A.C'a, który również zakupiłam. Różnią się wykończeniem, ale obydwa odcienie różu mają ze sobą wiele wspólnego. Moim zdaniem jest to odcień uniwersalny dla dziewczyn o ciepłej karnacji - spodoba się i bladym twarzom, i tym ciemniejszym :)
Suede
Jedyny matowy odcień róży Sleeka, na jaki się zdecydowałam. Suede ma coś wspólnego z Benefitową Hoolą, chociaż nie do końca :) Jest to taki ciepły biszkopcik, który może również pełnić rolę jasnego bronzera.
Sunrise
Sunrise to ciemny brąz z domieszką brudnego różu i złotych drobinek. Również należy do ciepłych odcieni i na pierwszy rzut oka przypomina mi trochę Benefotowy Dallas (jak widać lubię mieć podobne do siebie kolory :P ), ale Sunrise jest ciemniejszy i nadaje złotą poświatę, podobnie jak Rose Gold.
Poniżej zdjęcia na skórze - pierwsze w świetle słonecznym, drugie z lampą.
Na swatchach pokazałam taką ilość produktu, jaką mniej więcej nakładam na policzki. Jak widać odcienie potrafią być delikatne, ale jednocześnie widoczne. Weźcie jednak poprawkę na moją karnację, szczególnie w przypadku Suede - u bladolicych dziewczyn efekt jest wyraźniejszy :)
Trwałość:
Świetna! Maluję się średnio o 7 rano, a wracam do domu późnym popołudniem albo wieczorem - róż cały czas jest na swoim miejscu, w dodatku prawie tak samo intensywny, jak tuż po aplikacji. Jestem naprawdę zadowolona z ich jakości!
Podsumowanie:
Myślałam, że Sleekomania mnie nie dopadnie - w kwestii cieni jestem wierna Inglotom i Kobo, i te wszystkie Sleekowe paletki mnie nie kuszą. Nie spodziewałam się jednak, że ta firma robi tak fantastyczne róże! Polecam gorąco tym bardziej, że bez problemu można je kupić w sklepach internetowych w dosyć rozsądnej cenie :)
+ ładne i funkcjonalne opakowanie
+ wygodna aplikacja (nie pyli)
+ pigmentacja
+ wydajność
+ ładny efekt, który można stopniować
+ gama kolorystyczna
+ trwałość
+ stosunek jakość/cena
Dobra robota Sleek, zrobiłeś róże na 5! :) Zapraszamy do sklepów stacjonarnych w PL!
Jestem pewna, że te produkty znajdą wiele amatorek wśród Was :)
Cieszę się, że w mojej kolekcji znajdują się tak dobre kosmetyki, a buble trafiają się niezwykle rzadko.
Swoją drogą muszę zrobić post porównawczy (kolory) - róże Sleek i pozostałe w mojej kolekcji, szczególnie wspomniany M.A.C i Benefit razy dwa ;)
Miłego wieczoru,
podobają mi się wszystkie trzy :D
OdpowiedzUsuńkochana ile recenzji. Nie ogarniam ;p
OdpowiedzUsuńRozkręcam się :D
UsuńŚwietne są, bardzo podoba mi się Sunrise na skórze :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeden, Suede właśnie i powiem Ci, że muszę z nim bardzo uważać, bo ja bladzioch jestem, a nim mogę przesadzić - jest mega napigmentowany, więc jedno pacnięcie pędzlem [ nawet nie przejechanie ] wystarcza mi na obydwa poliki ;) więc trochę się zdziwiłam, jak napisałaś, że musisz się namachać ;p
Moja twarz jest obecnie niewiele jaśniejsza od niego, więc muszę się namachać żeby cokolwiek było widać :( Ale i tak go lubię, chociaż Hoola jest trochę ciemniejsza :)
Usuńja sleeka omijam ale muszę przyznać, że powyższe prezentują się bardzo ciekawie, zwłaszcza Rose Gold :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się bardzo wszystkie trzy, a Rose Gold w szczególności ;)
OdpowiedzUsuńRose Gold mi się podoba, ale nie wiem czy chcę się uzależnić tak jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńEee tam uzależnienie :D Więcej nie kupię, bo to już nie moje kolorki ;) Nie to, co szminki MAC :P
UsuńSuede bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńKocham rose gold,lubie sunrise :)
OdpowiedzUsuńRose Gold bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńsuede posiadam juz od bardzo dawna, lubie sie z nim bardzo. Dzisiaj natomiadt przynioslam do domubkupionego Rose Gold ;)
OdpowiedzUsuńsuede jest matem i dobrze wyglada na mojej tlustej cerze, ciekawe co bedzie z tym blyszczacym... obym go nie musiala puscic w swiat... ;(
Jakby co - widzisz ile jest na niego chętnych? :D
UsuńFajny jest, spodoba Ci się jak go oswoisz :)
nooo zobaczymy ;)
UsuńBoję się ciepłych odcieni na policzkach, ale trzeba przyznać, że Rose Gold jest ładny :)
OdpowiedzUsuńodcień Rose Gold wygląda super!
OdpowiedzUsuńMam jeden róż sleeka i jestem w fazie testów
OdpowiedzUsuń