czwartek, 3 stycznia 2013

Nena testuje: Część 1 - Stylizacja Paznokci

Witajcie!
Dzisiaj pierwszy post z obiecanego cyklu. Mam nadzieję, że spodoba Wam się mój pomysł.
Wiem, że wiele z Was korzysta z wszelkiego rodzaju usług kosmetycznych, z różnym stopniem zadowolenia. Sama chodzę do szkoły kosmetycznej i mam okazję przetestować zabiegi "od kuchni". Chciałabym przedstawić Wam moją subiektywną ocenę zabiegów. Przede wszystkim, czy warto w ogóle na nie się skusić, a może jedynym ich efektem będzie pusty portfel. Postaram się również pomóc wybrać dobrą kosmetyczkę, manicurzystę czy fryzjerkę, a także opisać Wam jak wyglądają zabiegi.
Brzmi interesująco? W takim razie zapraszam do dalszej części pilotażowego postu :) 

Długo zastanawiałam się co opisać na samym początku cyklu. Finalnie postawiłam na coś, w czym sama "siedzę" od kilku lat, a mianowicie na stylizację paznokci. Początek karnawału to czas, w którym wiele z Was zastanawia się co zrobić ze swoimi paznokciami. Myślę więc, że to dobry moment na bliższe pokazanie Wam tego rodzaju usług :)
Dzisiaj skupię się na paznokciach u dłoni. Większe zapotrzebowanie na upiększanie stóp, i tym samym paznokci u stóp, występuje latem, gdy zaczynamy pokazywać światu nasze wypielęgnowane nogi i stopy w sandałach czy japonkach. Szerzej temat paznokci u stóp omówię przy okazji pedicure.

Przewrotnie zacznę od fundamentalnego pytania czy warto w ogóle korzystać z usług stylizacji paznokci?
Oczywiście, że warto! Istnieje jednak wiele "ale". Postaram się na wstępie obalić kilka mitów dotyczących tego rodzaju zabiegów:
MIT 1: Przedłużone  paznokcie wyglądają sztucznie i tandetnie.
FAKT: Nic bardziej mylnego! Dobrze wystylizowane paznokcie mogą wyglądać bardzo naturalne i wcale nie muszą zawierać tony zdobień/brokatu.
Przykład: French z akrylowym zdobieniem autorstwa Edyty:

Autor: EdytaKon, źródło: http://edytakon.pinger.pl

MIT 2: Przedłużone paznokcie niszczą naturalną płytkę.
FAKT: Jeżeli paznokcie zostaną przedłużone fachowo, płytka nie zostanie uszkodzona. Główny błąd polega na nadmiernym matowieniu, lub wręcz piłowaniu, naturalnej płytki przed nałożeniem masy. Paznokieć składa się około 100 warstw, w celu jego zmatowienia wystarczy usunąć dosłownie kilka z nich, natomiast pseudostylistka potrafi spiłować nawet połowę, w wyniku czego płytka jest czerwona, niezwykle wrażliwa i boli.
Przepiłowana płytka:

Źródło: http://koscierzyna.olx.pl/
Dobrze. Wiecie już, że idąc do dobrej stylistki  nie wyjdziecie z paznokciami w kształcie łopat i zniszczoną płytką. Ale właściwie - jak poznać tą dobrą stylistkę?
Zacznę od podstaw - nie każda Pani pracująca w salonie jest dobrą stylistką tak samo, jak nie każda prowadząca działalność objazdową kompletnie nie zna się na rzeczy. Obecnie większość Pań świadczących usługi z dojazdem do klienta również ma zarejestrowaną działalność gospodarczą ;) Natomiast w salonie często wystarczy pokazać jakikolwiek świstek z wpisanymi słowami stylizacja paznokcia aby móc świadczyć tego typu usługi. Sam fakt pracy w salonie nie gwarantuje więc świetnej jakości usługi.

Wracając do dyplomów - warto zapytać stylistkę gdzie i u kogo się szkoliła. Zdaję sobie sprawę, że przeciętnej klientce wymienione przez stylistkę nazwiska mogą niewiele powiedzieć, jednak jeżeli usłyszymy, że szkolenie odbyło się pod okiem Pani X, instruktorki firmy YZ (większość instruktorów szkoli na konkretnej marce/markach) - podpis tej samej osoby powinien widnieć na certyfikacie, prawdopodobnie z logo wspomnianej firmy. Zawsze nazwisko instruktorki można wygooglować, jeżeli stylistka nie do końca wydała się prawdomówna ;) Na plus są oczywiście dyplomy z warsztatów i pokazów - sugerują, że stylistka nie stoi w miejscu tylko stara się na bieżąco rozwijać i śledzić nowinki branżowe. Świetnie, jeżeli znajdziecie paznokcie wykonane przez tą stylistkę w gazecie branżowej (np. Paznokcie, Akademia Paznokcia).
Można także zapytać o materiały, na których Pani pracuje. Generalnie produkty różnych firm całkiem nieźle ze sobą współpracują, więc fakt, że stylistka pracuje na różnych markach nie jest minusem. Nie mówię, że każda powinna mieć super drogie materiały, ale produkty typu beznazwowe, z allegro, najtańsze, niekoniecznie wzbudzają moje zaufanie. Porządne marki to np. Indigo Nails, Lab, SPN, Mistero Milano, marki Euro Fashion (np. Impressio Nails), Nails Company, ABC Nailstore, Alessandro czy Reforma. Przyzwoite są np. I-nails czy Modena (i oczywiście o wiele więcej, wymieniłam te najpopularniejsze).

Pani wygląda na porządnie wyedukowaną, co dalej? Drogie Panie - higiena! Zobaczcie, czy stylistka używa osobnych pilników, patyczków, polerek itp dla każdej klientki (akcesoria te możecie potem otrzymać do domu lub trafią do koperty podpisanej Waszym imieniem i nazwiskiem) - jeżeli widzicie, że kilka klientek jest piłowanych tym samym pilnikiem, lub same akcesoria są brudne to uciekajcie! Wierzcie mi, koszt pilnika jest na tyle niewielki, że spokojnie można używać ich osobno dla każdej osoby, nie rujnując sobie przy okazji budżetu ;) Mnie również tak uczono i prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej! Nie bójcie się także zapytać czy Pani sterylizuje narzędzia metalowe (np. kopytka do skórek, cążki i frezy). Jeżeli usłyszycie słowo autoklaw (mam/płacę za sterylizację np. w szpitalu) możecie się czuć bezpiecznie. Sterylizator kulkowy czy myjka utradźwiękowa nie są ideałem, ale lepsze to niż spryskanie narzędzi sprayem do dezynfekcji albo, o zgrozo, nie zrobienie nic.

Autoklaw źródło: www.dentalpartners.pl

Myjka ultradźwiękowa, źródło: www.ceneo.pl
Sterylizator kulkowy, źródło: www.nokaut.pl

Narzędzia są czyste, Pani wzbudziła Wasze zaufanie. Umówiłyście się na wizytę, nadchodzi jej czas i... co teraz?
Po pierwsze stylistka powinna przeprowadzić z Wami wywiad dotyczący Waszych chorób, trybu życia, wykonywanego zawodu itp. Warto wiedzieć, że np. problemy hormonalne, zażywane leki lub choroby tarczycy mogą być przyczyną gorszej przyczepności masy. Musi zobaczyć dokładnie Wasze dłonie i stwierdzić brak przeciwwskazań do zabiegu stylizacji (np. grzybicy). Stylistka powinna Wam doradzić odpowiedni dla Waszej dłoni kształt paznokci oraz długość zgodną z Waszymi oczekiwaniami i trybem życia. Warto posłuchać stylistki w kwestii końcowego kształtu paznokci - wiem jak wiele jest fanek kwadratowych paznokci jednak wierzcie mi, na wielu dłoniach o wiele lepiej wyglądają mniej kanciaste kształty jak np. migdałki, paznokcie owalne lub zaokrąglony kwadrat. Nie polecam upierać się też przy przesadnie długich paznokciach przy pierwszej stylizacji (i mówi Wam to fanka superdługich paznokci, od zawsze) - prawdopodobnie niezbyt wiele będziecie umiały nimi zrobić, a i ryzyko złamania jest większe (w dalszej części posta wrócę do tego tematu). Polecam też posłuchać porad stylistki na temat zdobienia paznokci, które podkreśli ładny kształt płytki lub np. optycznie wyszczupli zbyt szeroką.
Warto przemyśleć też kwestię żel czy akryl? Jeżeli stylizacja będzie wykonana w Waszym domu od razu mówię, że zapach akrylu jest dosyć specyficzny (żeby nie powiedzieć, że większość osób na czele z moimi rodzicami go nie znosi) i trochę trwa jego wywietrzenie. Broń Boże Was do akrylu nie zniechęcam, sama bardzo lubię tą metodę, jednak czuję się w obowiązku o tym wspomnieć. Akrylem można również wykonać przestrzenne zdobienia np. kwiaty. W kwestii trwałości dobrze wykonane paznokcie są tak samo trwałe, bez względu na wybraną metodę. 

Długość, kolorystyka i zdobienie ustalone? Przystępujemy do zabiegu. Na początku stylistka powinna  zdezynfekować swoje i Wasze dłonie odpowiednim płynem do dezynfekcji i założyć rękawiczki.

Skinsept Pur - jeden z najpopularniejszych środków do dezynfekcji skóry
źródło: www.atelierstylizacji.orangespace.pl
Następnie wykonuje się manicure biologiczny (odsunięte skórki można wyciąć ale nie trzeba - mam wrażenie, że ile stylistek tyle opinii na ten temat). Matowić płytkę można pilnikiem lub bloczkiem o odpowiedniej gradacji (180-240) lub frezarką. Frezarka może wyglądać groźnie i powodować skojarzenia z dentystą jednak wierzcie mi, że w dobrych rękach jest niegroźna (można zapytać stylistkę o szkolenie z użycia frezarki).

Frezarka źródło: www.cokupic.pl
Podczas tego etapu nie powinno Was nic boleć. Po zmatowieniu, odtłuszczeniu czas nałożyć płyn zwiększający przyczepność (aczkolwiek są Panie, które tego nie praktykują, a mimo to paznokcie są trwałe).  Prawdopodobnie Pani wykona Wam paznokcie na formie/szablonie (ostatnimi czasy to najczęściej stosowana metoda), jednak dobrze wykonane paznokcie na tipsie są równie trwałe i estetyczne (jeszcze raz podkreślam słowa dobrze wykonane!). Podczas utwardzania kolejnych warstw żelu (szczególnie tzw. budującej) w lampie UV możecie poczuć pieczenie - wtedy należy wyjąć dłoń z lampy i po chwili, gdy przestanie piec, włożyć ponownie. Nie wynika to z błędu stylistki a ze specyfiki samego żelu - podczas jego polimeryzacji pod wpływem światła UV cząsteczki poruszają się szybciej, co wywołuje uczucie ciepła i pieczenia. Po chwili pieczenie ustaje i już więcej podczas utwardzania danej warstwy nie powinno wystąpić. Producenci intensywnie pracują nad wyeliminowaniem tego zjawiska. Akryl polimeryzuje do 2 dni, więc przez ten czas możecie mieć uczucie twardnienia masy.

Akryl:

Autor:Anathis źródło: anathis.na14.pl
 Paznokcie gotowe? Pozostaje wtarcie oliwki w skórki i to koniec usługi :)
Co dalej z paznokciami? Teoretycznie można w nich robić wszystko. Teoretycznie, gdyż pamiętajcie, że one nie są ze stali więc nie polecam otwierać nimi puszek, intensywnie wciskać różnych przycisków paznokciem itp., bo w pewnym momencie mogą nie wytrzymać. Dobra stylistka daje gwarancję na wykonaną usługę, jednak obejmuje ona tylko uszkodzenia powstałe z winy stylistki lub użytych materiałów, a nie spowodowane niewłaściwym użytkowaniem paznokci.

Źle wykonana stylizacja:

źródło: www.wizaz.pl
źródło: www.bydgoszcz.olx.pl

Dobrze wykonana stylizacja (obydwie żelem):

Autor: Kamila Bylica źródło: cammnailz.bloog.pl

Autor: Anna Ef, źródło: http://annaef.blog.onet.pl/
Po około 3 tygodniach należy zgłosić się na odnowę. Nie jest to fanaberia chciwych stylistek - odrastający paznokieć powoduję zmianę rozkładu sił podczas uderzenia, w wyniku czego szansa na jego złamanie zwiększa się. Dodam też, że spory odrost wygląda najzwyczajniej w świecie nieestetycznie.
Nie chcecie już nosić przedłużonych paznokci? Wybierzcie się do stylistki, która zdejmie je nie uszkadzając Waszej płytki (broń Boże ich nie zgryzajcie/zrywajcie!). 

Oczywiście paznokcie niekoniecznie trzeba przedłużać. Istnieje możliwość utwardzenia żelem naturalnej płytki (akryl teoretycznie gorzej się trzyma, aczkolwiek moje paznokcie bardzo go lubią) lub wykonania manicure hybrydowego, który jest trwalszym (do 2 tygodni) odpowiednikiem lakieru do paznokci.

Manicure hybrydowy:


Autor: Daria Naprawska, źródło: http://nails-by-daria.blogspot.com
Mam nadzieję, że post Was zainteresował i okazał się pomocny :) Napiszcie, czy podobają Wam się tego typu posty i macie ochotę poczytać o innych zabiegach :)

Pozdrawiam! :)


13 komentarzy:

  1. bardzo ciekawy post, przeczytałam z przyjemnością :)) chętnie przeczytam o innych zabiegach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odzew! :) A jakie zabiegi najbardziej Cię interesują?

      Usuń
  2. U mnie na uczelni mamy autoklaw, który otwierając się odgrywa główną ścieżkę dźwiękową z gwiezdnych wojen :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D Co studiujesz? Jakiś medyczny? Kosmetologia?

      Usuń
  3. bardzo ciekawy post:) ale ja osobiście nie lubię mieć nic sztucznego na paznokciach. jakoś nieswojo się wtedy czuję :( może dlatego że kiedyś miałam źle zrobione paznokcie metodą żelową i od tamtej pory się zraziłam. chciałabym kiedyś trafić na panią która fachowo by mi zrobiła paznokietki i byłabym zadowolona:) dzięki za wskazówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego zdecydowałam się na napisanie tego postu - sama znam dziewczyny, które padły ofiarą kiepskich stylistek i widzę, że już nie da się większości z nich przekonać do ponownej próby zrobienia paznokci, zraziły się. Chciałam tym postem ustrzec Was przed pseudostylistkami i być może przekonać niektóre, że wystylizowane paznokcie mogą być ładne, naturalne i co najważniejsze - bezpieczne :)
      Trzymam kciuki żeby udało Ci się kiedyś trafić do profesjonalistki :) Jeżeli chcesz, mogę pomóc - być może na forach branżowych przewinęła mi się jakaś stylistka z Twojej okolicy :)

      Usuń
    2. masz racje jeśli się kiedykolwiek zdecyduję to udam się do profesjonalistki a nie do amatorki :) pozdrawiam!

      Usuń
  4. Świetny post! Dowiedziałam się naprawdę bardzo dużo. Mogłabyś wrzucać więcej zdjęć nieudanych manikiurów?
    P.S Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym, ale większość, które znalazłam była zbyt drastyczna i jeszcze byście się wszystkie na amen wystraszyły wszystkich stylistek świata :(

      Usuń
  5. Świetny post, ja ogólnie nie korzystam z takich usług ale w dniu ślubu chyba skuszę się na hybrydę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie chcesz przedłużać, a Twoje paznokcie są zdrowe to dobry wybór :)

      Usuń
  6. Ciekawy post. Czytałam z wielkim zainteresowaniem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.