Witajcie!
Pewnie pamiętacie z mojej recenzji kremu Tołpy, że na jesień i zimę postanowiłam przerzucić się na bardziej treściwy kosmetyk.
Wybór padł na nowość od L'Oreal czyli Nutri-Gold Light & Silky - Nawilżająca terapia na dzień.
Poczekałam na promocję, kupiłam i od razu zabrałam się do testowania kremu :)
Krem znajduje się w zafoliowanym kartoniku więc mamy pewność, że nikt w nim wcześniej nie grzebał (aczkolwiek wśród kremów zaczyna to być standardem).
Sam kosmetyk znajduje się w ładnym, biało-złotym, dosyć ciężkim słoiczku, co czyni go niepraktycznym na wyjazdy. W warunkach domowych prezentuje się bardzo ładnie. Zakrętka łatwo się odkręca i zakręca do końca (nie znoszę kosmetyków, w których opakowania lubią zakręcać się 'krzywo', przez co są mniej szczelne).
Po odkręceniu widać zabezpieczenie słoiczka, które oczywiście jest jedną z zalet opakowania.
Szkoda tylko, że producent nie dołączył do niego szpatułki :(
Po zdjęciu zabezpieczenia w końcu naszym oczom ukazuje się kosmetyk.
Konsystencja jest dosyć treściwa (co chyba widać na zdjęciu) więc nie do końca zgadzam się z napisem light na opakowaniu ;)
Odcień jest lekko miodowy i sugeruje nam podświadomie dobre działanie odżywcze kremu ;)
Pomarudzę trochę na mniejszy otwór od samego kwadratowego słoiczka - obawiam się, że może być problem z wydobyciem końcówek kremu z rogów opakowania :(
Na szczęście w domu mam własne szpatułki więc wybaczę L'Orealowi to niedociągnięcie. Kosmetyk ma przyjemny zapach a jego konsystencję określiłabym mianem lekko maślanej. Krem łatwo się rozsmarowuje jednak potrzebuje on chwili na wchłonięcie się. Zrobienie makijażu na podkładzie z Nutri-Gold jest dziecinnie proste. Zarówno podkłady, jak i BB creamy rozprowadzają się na tym kremie bez problemów, nie ważą się i nie rolują. Krem współpracuje z wszystkimi moimi kosmetykami, włącznie z nielubiącym kremu Tołpy BB od Bielendy :)
Niestety, skóra po użyciu tego kremu błyszczy się ale nie oceniam tego negatywnie, gdyż producent nie obiecuje matu a błysk jest integralną częścią używania kremów o bogatszej konsystencji. Całe szczęście, że nie zapycha :)
Kosmetyk wydaje się być wydajny i mam wrażenie, że słoiczek spokojnie wystarczy mi na cały sezon.
Krem faktycznie daje uczucie nawilżenia i odżywienia skóry. Mam wrażenie, że teraz nie straszny jej wiatr, śnieg i mróz :)
Dla ciekawych wklejam skład znajdujący się na kartoniku (specjalnie go jeszcze nie wyrzuciłam, co mam w zwyczaju robić :) ) - niestety brakuje mi go też na słoiczku.
L'Oreal obiecuje:
"Nawilżająca Terapia Odżywcza Nutri-Gold Light&Silky o lekkiej i
jedwabistej konsystencji, która natychmiastowo wtapia się w skórę nie
pozostawiając tłustej warstwy. Skóra staje się jedwabiście miękka.
Produkt odpowiedni dla kobiet w każdym wieku. Intensywne nawilżenie i odżywienie. Skóra jest otulona jedwabistą miękkością i czuje się komfortowo. Po 4 tygodniach, skóra jest jak odmieniona. Jest miękka, odżywiona i promienna"
Czy mówi prawdę?
No cóż, obietnica jak zawsze jest nieco koloryzowana ;) Konsystencja kremu i owszem, jest jedwabista ale lekką bym jej nie nazwała. Podobnie mogłabym się sprzeczać co do tempa wchłaniania i pozostawianie odrobiny ochronnej warstwy (nie jest tego dużo ale też nie jest to deklarowany przez producenta jej całkowity brak). Mam wrażenie, że faktycznie nawilża i odżywia i pozostawia długotrwałe uczucie komfortu.
Nie wiem czy po 4 tygodniach będzie cudownie odmieniona ale na pewno dam Wam znać, jak się sprawdził na dłuższą metę ;)
Tymczasem:
+ ładne opakowanie
+ treściwa konsystencja
+ łatwa aplikacja
+ nie zapycha
+ zapach
+ nawilżanie
+ odżywianie
+ współpraca z produktami do makijażu
+/- pozostawia na skórze warstwę ochronną
- brak szpatułki
- nie wchłania się szybko
Pierwsze testy wypadły optymistycznie i chociaż nie znoszę zimy to mam poczucie, że dla mojej skóry będzie ona mniej uciążliwa niż zwykle. Jestem ciekawa, jak krem sprawdzi się w dłuższym okresie a na razie otrzymuje ode mnie:
Używacie kremów L'Oreal? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Macie ochotę na zakup Nutri-Gold? Czekam na Wasze komentarze! :)
do cery tlustej bedzie za ciezki?
OdpowiedzUsuńMoże być ciut za ciężki na moje oko :(
UsuńJeszcze nie miałam żadnego kremu marki Loreal, za to moja mama je uwielbia :) Po Twoim opisie wnioskuję, że u mnie sprawdziłby się tylko na noc. Na dzień mam dość swojego błyszczenia ;) Potestuj i daj znać jak się spisuje po dłuższym okresie użytkowania :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie obawy ale buzia błyszczy się gdy nie nałożymy nic na krem, podkład z pudrem niwelują połysk na szczęście :)
Usuń
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))