Wazelina - pewnie każda z Was przerobiła ją w pielęgnacji ust. Używałyście pomadek albo produktów w słoiczku, prawda? Wazelinowy słoiczek będzie bohaterem dzisiejszego posta. Niby zwykły ale jednak nie, a dlaczego - przekonacie się w dalszej części posta :)
Jakiś czas temu pracowałam w Wielkiej Brytanii i przy każdej wizycie w drogerii moim oczom ukazywały się metalowe pudełeczka we wszystkich kolorach tęczy kryjące zapachowe i bezzapachowe, barwne i bezbarwne wazeliny do ust. Przez cały czas chodziłam obok nich niewzruszona i wróciłam do domu bez jakiejkolwiek puszeczki ;)
Ponad rok później pojechałam do UK do znajomych i tym razem przepadłam, głównie za namową Justynki, która bardzo zachwalała pachnące Vaseline ;) Tym razem nie posłuchałam głosu rozsądku i na lotnisku kupiłam jedną puszeczkę o zapachu Creme Brulle (kusi jeszcze czekoladowa ;) )
Wydawać by się mogło, że wazelina to wazelina i koniec kropka. Właściwie to prawda ale jak pachnąca!
Zapach jest słodki, lekko karmelowy i lekko waniliowy. Wręcz idealny bo delikatny :)
Jak widać odcień kosmetyku jest lekko żółty jednak na ustach jest on oczywiście niewidoczny.
O co więc chodzi poza zapachem?
O puszkę! Chociaż nie jestem fanką balsamów do ust w słoiczku kolorowe puszki wazeline do ust pokochałam od razu :) Używam jej tylko w domu więc wybaczę tą niedogodność. Zobaczcie sama - czyż nie jest urocza? ;)
Oczywiście puszka i zapach to nie wszystko.
Wazelina jak wazelina - nawilża, natłuszcza i doskonale chroni usta przed mrozem więc gorąco polecam ją na zimę ;) Dodatkowo mogę stwierdzić, że współpracuje ze szminkami za co ma u mnie wielki plus :)
Podsumowując:
+ nawilża
+ natłuszcza
+ chroni
+ 'dogaduje się' z pomadkami
+ piękny zapach
+/- opakowanie
- dostępność (nie ma jej w Polsce)
- cena (wersja najdroższa, kosztowała około 3 funty a zwykłą wazelinę tej firmy kupi się za około 1 funta)
W sumie produkt otrzymuje ode mnie
Fajna rzecz ale nie jest do życia niezbędna - mimo, że nieźle pielęgnuje usta to do Carmexa i Tisane jej daleko. Można kupić dla zapachu i ładnej puszki, ot taka zachcianka ;)
A jak o u Was wygląda? Macie w swoich zbiorach tylko praktyczne produkty czy zdarza Wam się kupić kosmetyk tylko dlatego, że ładnie pachnie lub wygląda?
Pozdrawiam! :)
Zostałaś wyróżniona. Zapraszam do mnie po więcej informacji http://kosmetykoholizm.blogspot.com/2012/11/169-liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :*
Usuńa to fakt, ze limitowanki w porownaniu z tymi regularnymi wazelinami sa zdecydowanie duzo drozsze / za drogie... ale jak tu sie nie skusic???
OdpowiedzUsuńteraz jest kolejna limitowanka - Pink Bubbly - kosztuje £3.5
i musialam ja kupic!
Wcale mnie to nie dziwi :D
UsuńA jak pachnie ta nowa? :)
Również miałam dzisiaj zrecenzować wazelinę (a właściwie to porównać dwie różnych firm), jednak te najtańsze :) Co do tej Twojej to kupiłabym ją dla samej puszeczki :) Wazelinę uwielbiam, bo sprawdza się nie tylko na ustach, ale również np. przy przesuszonym nosie po katarze :)
OdpowiedzUsuńBędę tu częściej zaglądać, bo jest bardzo ciekawie :) Obserwuję :)
UsuńDziękuję Moshi, bardzo mi miło to czytać :)
UsuńMyślę, że jakbyś ją powąchała to kupiłabyś dla puszeczki i zapachu :D
ja wcześniej często patrzyłam na wygląd produktu - jeśli opakowanie było ładne zwykle to kupowałam no i często bywało tak, że coś raz użyte stało na półce, aż w końcu w czasie większych porządków trafiało do kosza.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zanim coś kupię czytam o tym na różnych stronach czy blogach ;))
Dokładnie, KWC i blogi to prawdziwa kopalnia :) Odkąd korzystam z nich regularnie zdecydowanie rzadziej trafiam na bubel :)
Usuńpodoba mi się, ze względu na pudełeczko, czy jest dostępna w Polsce?
OdpowiedzUsuńaktualnie moim kwc jest rokitnikowa pomadka ochronna do ust
Niestety nie jest dostępna :(
UsuńTej Twojej pomadki jeszcze nie próbowałam :)
masz rację, takie słodkie puszki z balsamikami sa urocze :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się, pewnie dlatego tak trudno przejść obok nich obojętnie :)
Usuńmam takie cudeńko o smaku truskawkowym :)dobrze natłuszcza:)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię. Zapraszam do odpowiedzenia na moje pytania :)
Truskawkowej nie mam ale musi pięknie pachnieć! :)
UsuńDziękuje za tag, dopiszę do posta Liebster Blog :)
U mnie wazelina zawsze była, jest i będzie w domu :)
OdpowiedzUsuńBardzo uniwersalny produkt :P Teraz mam opakowanie takiej zwykłej i stosuję na buty :)