niedziela, 11 listopada 2012

Creme Brulle czyli co jeszcze powiedzieć można o wazelinie

Witajcie!

Wazelina - pewnie każda z Was przerobiła ją w pielęgnacji ust. Używałyście pomadek albo produktów w słoiczku, prawda? Wazelinowy słoiczek będzie bohaterem dzisiejszego posta. Niby zwykły ale jednak nie, a dlaczego - przekonacie się w dalszej części posta :)

Jakiś czas temu pracowałam w Wielkiej Brytanii i przy każdej wizycie w drogerii moim oczom ukazywały się metalowe pudełeczka we wszystkich kolorach tęczy kryjące zapachowe i bezzapachowe, barwne i bezbarwne wazeliny do ust. Przez cały czas chodziłam obok nich niewzruszona i wróciłam do domu bez jakiejkolwiek puszeczki ;)
Ponad rok później pojechałam do UK do znajomych i tym razem przepadłam, głównie za namową Justynki, która bardzo zachwalała pachnące Vaseline ;) Tym razem nie posłuchałam głosu rozsądku i na lotnisku kupiłam jedną puszeczkę o zapachu Creme Brulle (kusi jeszcze czekoladowa ;) )

Wydawać by się mogło, że wazelina to wazelina i koniec kropka. Właściwie to prawda ale jak pachnąca!
Zapach jest słodki, lekko karmelowy i lekko waniliowy. Wręcz idealny bo delikatny :)
Jak widać odcień kosmetyku jest lekko żółty jednak na ustach jest on oczywiście niewidoczny.

                                                                                                                                     
O co więc chodzi poza zapachem?
O puszkę! Chociaż nie jestem fanką balsamów do ust w słoiczku kolorowe puszki wazeline do ust pokochałam od razu :) Używam jej tylko w domu więc wybaczę tą niedogodność. Zobaczcie sama - czyż nie jest urocza? ;)


Oczywiście puszka i zapach to nie wszystko.
Wazelina jak wazelina - nawilża, natłuszcza i doskonale chroni usta przed mrozem więc gorąco polecam ją na zimę ;) Dodatkowo mogę stwierdzić, że współpracuje  ze szminkami za co ma u mnie wielki plus :)

Podsumowując:
+ nawilża
+ natłuszcza
+ chroni
+ 'dogaduje się' z pomadkami
+ piękny zapach
+/- opakowanie
- dostępność (nie ma jej w Polsce)
- cena (wersja najdroższa, kosztowała około 3 funty a zwykłą wazelinę tej firmy kupi się za około 1 funta)

W sumie produkt otrzymuje ode mnie


 


                                                                                      
Fajna rzecz ale nie jest do życia niezbędna - mimo, że nieźle pielęgnuje usta to do Carmexa i Tisane jej daleko. Można kupić dla zapachu i ładnej puszki, ot taka zachcianka ;)

A jak o u Was wygląda? Macie w swoich zbiorach tylko praktyczne produkty czy zdarza Wam się kupić kosmetyk tylko dlatego, że ładnie pachnie lub wygląda?
Pozdrawiam! :)

16 komentarzy:

  1. Zostałaś wyróżniona. Zapraszam do mnie po więcej informacji http://kosmetykoholizm.blogspot.com/2012/11/169-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  2. a to fakt, ze limitowanki w porownaniu z tymi regularnymi wazelinami sa zdecydowanie duzo drozsze / za drogie... ale jak tu sie nie skusic???
    teraz jest kolejna limitowanka - Pink Bubbly - kosztuje £3.5
    i musialam ja kupic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale mnie to nie dziwi :D
      A jak pachnie ta nowa? :)

      Usuń
  3. Również miałam dzisiaj zrecenzować wazelinę (a właściwie to porównać dwie różnych firm), jednak te najtańsze :) Co do tej Twojej to kupiłabym ją dla samej puszeczki :) Wazelinę uwielbiam, bo sprawdza się nie tylko na ustach, ale również np. przy przesuszonym nosie po katarze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę tu częściej zaglądać, bo jest bardzo ciekawie :) Obserwuję :)

      Usuń
    2. Dziękuję Moshi, bardzo mi miło to czytać :)
      Myślę, że jakbyś ją powąchała to kupiłabyś dla puszeczki i zapachu :D

      Usuń
  4. ja wcześniej często patrzyłam na wygląd produktu - jeśli opakowanie było ładne zwykle to kupowałam no i często bywało tak, że coś raz użyte stało na półce, aż w końcu w czasie większych porządków trafiało do kosza.
    Od jakiegoś czasu zanim coś kupię czytam o tym na różnych stronach czy blogach ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, KWC i blogi to prawdziwa kopalnia :) Odkąd korzystam z nich regularnie zdecydowanie rzadziej trafiam na bubel :)

      Usuń
  5. podoba mi się, ze względu na pudełeczko, czy jest dostępna w Polsce?
    aktualnie moim kwc jest rokitnikowa pomadka ochronna do ust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jest dostępna :(
      Tej Twojej pomadki jeszcze nie próbowałam :)

      Usuń
  6. masz rację, takie słodkie puszki z balsamikami sa urocze :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, pewnie dlatego tak trudno przejść obok nich obojętnie :)

      Usuń
  7. mam takie cudeńko o smaku truskawkowym :)dobrze natłuszcza:)
    Otagowałam Cię. Zapraszam do odpowiedzenia na moje pytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawkowej nie mam ale musi pięknie pachnieć! :)
      Dziękuje za tag, dopiszę do posta Liebster Blog :)

      Usuń
  8. U mnie wazelina zawsze była, jest i będzie w domu :)
    Bardzo uniwersalny produkt :P Teraz mam opakowanie takiej zwykłej i stosuję na buty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.