poniedziałek, 26 listopada 2012

Malinowo-karmelowy raj

Witajcie!

Wiele z Was zainteresowała nowość Nivei - pachnące masełka do ust.
Mnie również zainteresował ten produkt więc niemalże od razu po zakupie zabrałam się do ich testowania :) Pewnie nie ja jedna się skusiłam - popatrzcie jakie ładne puszeczki! (a mówiłam kiedyś, że rzadko kupuję  pod wpływem pięknego opakowania, prawda? ;) ).


Oczywiście opakowanie to nie wszystko - skusiły mnie przede wszystkim zapachy :) Bardzo się cieszę, że w moim Super-Pharm czekały na mnie te, które planowałam kupić (i to po ostatniej sztuce ;) ).
Co prawda niespecjalnie przepadam za słoiczkami ale nakładanie palcem tych masełek nie przeszkadza mi za bardzo. Nie wyobrażam sobie tej konsystencji w sztyfcie lub tubce więc wyjątkowo przymykam oko na puszeczkę. Podoba mi się, że opakowanie z kosmetykiem jest schowane w kartoniku, co minimalizuje szansę zakupu produktu, który ktoś już wcześniej otwierał.

Na pierwszy ogień idzie wersja malinowa (tudzież wg opakowania malinowo-różana).
Po powrocie do domu dosłownie rzuciłam się na kartonik zawierający to cudo! Przeczytałam na jednym z blogów, że masełko pachnie malinową mambą i myślę, że to najlepsze odzwierciedlenie aromatu tego produktu. Kolor również przypomina mambę. Róży nie wyczuwam ale może to i dobrze, szkoda psuć ten słodki, malinowy zapach :)


Skład malinowego masełka (dane z www.nivea.pl):
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 15850.

Czas na równie słodki karmelek :) Zapach przypomina mi świeże, ciągnące się krówki i wydaje mi się, że jest ciut mocniejszy niż jego malinowy odpowiednik.  Kolor również karmelkowy. Mam wrażenie, że jest słodszy od malinowej wersji przez co ciągłe jego wąchanie mogłoby być męczące dla nosa ;)


Skład karmelowego masełka (ponownie ze strony nivea.pl) jest niemalże identyczny z poprzednikiem, różnią się tylko barwnikami i obecnością Linaloolu.
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Linalool, Aroma, CI 77891, CI 77492.

Testując masełka przez ponad tydzień doszłam do wniosku, że obydwa warianty poza zapachem i kolorem nie różnią się właściwościami więc ocenię je razem. 
Producent obiecuje intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację gwarantującą miękkość ust. 
Produkty mają idealną konsystencję - ani za gęstą, ani za rzadką. Nakłada się je cieniutką warstwą na usta przez co wydają się być bardzo wydajne. Po nałożeniu tworzą warstewkę pielęgnującą, która nie jest ani tłusta ani ciężka. Samo masełko nie utrzymuje się na ustach zbyt długo. Mimo tego kosmetyk po aplikacji daje mi uczucie komfortu - czuję, że usta są nawilżone i wypielęgnowane. Jego działanie nie znika wraz ze zjedzeniem produktu z ust, całe szczęście! Ponadto masełka doskonale współpracują ze wszystkimi moimi szminkami, a jest ich sporo ;) Na ustach zapach jest wyczuwalny maksymalnie przez kilka sekund od nałożenia kosmetyku i właściwie odpowiada mi to - w przeciwnym razie obawiam się, że zapachy znudziłyby mi się w tempie ekspresowym.

Puszeczki wyglądają na małe ale niech Was to nie zmyli! Mieszczą w sobie 16,7g kosmetyku (co odpowiada 19ml), więc o wiele więcej niż przeciętny balsam. Dodając do tego cenę - około 10zł (w promocji Super-Pharm zapłaciłam chyba niecałe 8zł) mamy fantastyczny, wydajny produkt za grosze!

Nie mogę zapomnieć o pozostałych wariantach :) Oprócz słodkiej malinki i karmelu Nivea przygotowała jeszcze masełko o zapachu wanilii i orzechów macadamia a dla amatorów mniej słodkich zapachów - wersję original, o smaku i zapachu klasycznego kremu Nivea.

Podsumowując:
+ przepiękne zapachy
+ doskonała konsystencja
+ łatwość aplikacji
+ uczucie komfortu na ustach
+ niezła pielęgnacja ust
+ ładne opakowanie
+ wydajność, pojemność i cena
Tym samym nowość Nivei dostaje

                                                          
Czujecie się zachęcone do zakupu? Która wersja najbardziej Was zainteresowała? A może macie inne hity w kategorii pielęgnacja ust? Czekam na Wasze komentarze!


38 komentarzy:

  1. Nie skusiłam się, bo nie lubię mazideł do ust w takiej formie. Jednak gdybym wybierała, też skusiłabym się na karmel i malinę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przepadam ale tym masełkom nie mogłam się oprzeć ;)

      Usuń
    2. Całkowicie Ciebie rozumiem ;)

      Usuń
  2. muszą być boskie ...jak tylko wypatrzę siebie to się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi bardziej przypadł do gustu karmelek:) ja używam Vaseliny o zapachu różanym w podobnym opakowaniu co Twoje masełka. W takim małym pojemniku aż tyle się mieści i starcza na tak długo:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, pojemność i wydajność to ogromny plus tych puszeczek :)

      Usuń
  4. Malinowe mnie kusi, bo uwielbiam wszystko pachnące maliną. Gdybym nie miała zapasów produktów do ust na jakieś pół roku, to pewnie bym pognała po to masełko do sklepu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz pognać za pół roku jak zużyjesz zapasy :D

      Usuń
  5. miałam dziś w naturze złapać, ale już mam limit na wydawanie ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy wcześniej się z nimi nie spotkałam, a szkoda, bo pewnie na któreś bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się bo to nowość i pewnie kiepsko z dostępnością :( Na pewno prędzej czy później gdzieś na nie trafisz i wpadną w Twoje ręce :)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie rzeczy, a do tego zapachy bardzo kuszą, ale właśnie zamówiłam sobie balsam karmelowy z Oriflame, który również podobno jest bardzo dobry :) Niemniej jednak, na pewno te 'Nivełki' :D wypróbuję, bo kuszą mnie już od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zaopatrzysz się w karmelową Nivełkę to czekam na porównanie :D

      Usuń
  8. malinowa mamba i karmel :D mniaaaaam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę kupić mambę bo masełko narobiło mi nie lada smaka ;)

      Usuń
  9. Muszę zapolować na karmelową wersję^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona jak ja :)

      Usuń
  10. Nie widziałam jeszcze tego produktu. Jak będzie w rossmannie to się mu przyjrzę bo niestety SP nie mam w okolicy ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie w Rossmannach za niedługo się pojawią (o ile już ich nie ma) :)

      Usuń
  11. W takim razie postanowiona :D w grudniu robię napad na Superpharm w SCC :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Zapach jest przyjemny :) Taki krówkowy, nie sztucznie przesłodzony i nie chemiczny ;)

      Usuń
  13. ja miałam do wyboru tylko wersję klasyczną:( ale w sumie nienajgorsza jest;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Super-Pharm po mojej wizycie też tylko klasyczne zostały. Macadamia nie było wcale a miła pani kasjerka poszła na zaplecze i przyniosła mi ostatni karmel i malinę :) Swoją drogą produkt jest tak dobry, że mimo pozostałych pięknych zapachów wersja klasyczna również jest godna uwagi :)

      Usuń
  14. dlaczego jeszcze ich nie widziałam? :(

    Co powiesz na wzajemne obserwowanie? :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nowość więc nic dziwnego, że nie rzuciły Ci się jeszcze w oczy :)

      Usuń
  15. Wyglądają smakowicie:) Ja również ich dotąd nigdzie nie widziałam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki,żeby udało Ci się znaleźć. I to szybko! :)

      Usuń
  16. marzy mi sie ten malinowy... mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam wersję malinową, gdy siedzę przy biurku co chwilę się nią smaruję bo akurat tam mam je pod ręką :) i uwielbiam wąchać :) pysznie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta malonowa to moja faworytka, pachnie niezwykle apetycznie <3

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.