Wiele z Was zainteresowała nowość Nivei - pachnące masełka do ust.
Mnie również zainteresował ten produkt więc niemalże od razu po zakupie zabrałam się do ich testowania :) Pewnie nie ja jedna się skusiłam - popatrzcie jakie ładne puszeczki! (a mówiłam kiedyś, że rzadko kupuję pod wpływem pięknego opakowania, prawda? ;) ).
Oczywiście opakowanie to nie wszystko - skusiły mnie przede wszystkim zapachy :) Bardzo się cieszę, że w moim Super-Pharm czekały na mnie te, które planowałam kupić (i to po ostatniej sztuce ;) ).
Co prawda niespecjalnie przepadam za słoiczkami ale nakładanie palcem tych masełek nie przeszkadza mi za bardzo. Nie wyobrażam sobie tej konsystencji w sztyfcie lub tubce więc wyjątkowo przymykam oko na puszeczkę. Podoba mi się, że opakowanie z kosmetykiem jest schowane w kartoniku, co minimalizuje szansę zakupu produktu, który ktoś już wcześniej otwierał.
Na pierwszy ogień idzie wersja malinowa (tudzież wg opakowania malinowo-różana).
Po powrocie do domu dosłownie rzuciłam się na kartonik zawierający to cudo! Przeczytałam na jednym z blogów, że masełko pachnie malinową mambą i myślę, że to najlepsze odzwierciedlenie aromatu tego produktu. Kolor również przypomina mambę. Róży nie wyczuwam ale może to i dobrze, szkoda psuć ten słodki, malinowy zapach :)
Skład malinowego masełka (dane z www.nivea.pl):
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 15850.
Czas na równie słodki karmelek :) Zapach przypomina mi świeże, ciągnące się krówki i wydaje mi się, że jest ciut mocniejszy niż jego malinowy odpowiednik. Kolor również karmelkowy. Mam wrażenie, że jest słodszy od malinowej wersji przez co ciągłe jego wąchanie mogłoby być męczące dla nosa ;)
Skład karmelowego masełka (ponownie ze strony nivea.pl) jest niemalże identyczny z poprzednikiem, różnią się tylko barwnikami i obecnością Linaloolu.
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Linalool, Aroma, CI 77891, CI 77492.
Testując masełka przez ponad tydzień doszłam do wniosku, że obydwa warianty poza zapachem i kolorem nie różnią się właściwościami więc ocenię je razem.
Producent obiecuje intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację gwarantującą miękkość ust.
Produkty mają idealną konsystencję - ani za gęstą, ani za rzadką. Nakłada się je cieniutką warstwą na usta przez co wydają się być bardzo wydajne. Po nałożeniu tworzą warstewkę pielęgnującą, która nie jest ani tłusta ani ciężka. Samo masełko nie utrzymuje się na ustach zbyt długo. Mimo tego kosmetyk po aplikacji daje mi uczucie komfortu - czuję, że usta są nawilżone i wypielęgnowane. Jego działanie nie znika wraz ze zjedzeniem produktu z ust, całe szczęście! Ponadto masełka doskonale współpracują ze wszystkimi moimi szminkami, a jest ich sporo ;) Na ustach zapach jest wyczuwalny maksymalnie przez kilka sekund od nałożenia kosmetyku i właściwie odpowiada mi to - w przeciwnym razie obawiam się, że zapachy znudziłyby mi się w tempie ekspresowym.
Puszeczki wyglądają na małe ale niech Was to nie zmyli! Mieszczą w sobie 16,7g kosmetyku (co odpowiada 19ml), więc o wiele więcej niż przeciętny balsam. Dodając do tego cenę - około 10zł (w promocji Super-Pharm zapłaciłam chyba niecałe 8zł) mamy fantastyczny, wydajny produkt za grosze!
Nie mogę zapomnieć o pozostałych wariantach :) Oprócz słodkiej malinki i karmelu Nivea przygotowała jeszcze masełko o zapachu wanilii i orzechów macadamia a dla amatorów mniej słodkich zapachów - wersję original, o smaku i zapachu klasycznego kremu Nivea.
Podsumowując:
+ przepiękne zapachy
+ doskonała konsystencja
+ łatwość aplikacji
+ uczucie komfortu na ustach
+ niezła pielęgnacja ust
+ ładne opakowanie
+ wydajność, pojemność i cena
Tym samym nowość Nivei dostaje
Czujecie się zachęcone do zakupu? Która wersja najbardziej Was zainteresowała? A może macie inne hity w kategorii pielęgnacja ust? Czekam na Wasze komentarze!
Nie skusiłam się, bo nie lubię mazideł do ust w takiej formie. Jednak gdybym wybierała, też skusiłabym się na karmel i malinę ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam ale tym masełkom nie mogłam się oprzeć ;)
UsuńCałkowicie Ciebie rozumiem ;)
Usuńmuszą być boskie ...jak tylko wypatrzę siebie to się skuszę
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMi bardziej przypadł do gustu karmelek:) ja używam Vaseliny o zapachu różanym w podobnym opakowaniu co Twoje masełka. W takim małym pojemniku aż tyle się mieści i starcza na tak długo:)))
OdpowiedzUsuńDokładnie, pojemność i wydajność to ogromny plus tych puszeczek :)
UsuńMalinowe mnie kusi, bo uwielbiam wszystko pachnące maliną. Gdybym nie miała zapasów produktów do ust na jakieś pół roku, to pewnie bym pognała po to masełko do sklepu ;)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz pognać za pół roku jak zużyjesz zapasy :D
Usuńmiałam dziś w naturze złapać, ale już mam limit na wydawanie ;p
OdpowiedzUsuńA w jakiej cenie są w Naturze?
UsuńNigdy wcześniej się z nimi nie spotkałam, a szkoda, bo pewnie na któreś bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się bo to nowość i pewnie kiepsko z dostępnością :( Na pewno prędzej czy później gdzieś na nie trafisz i wpadną w Twoje ręce :)
UsuńUwielbiam takie rzeczy, a do tego zapachy bardzo kuszą, ale właśnie zamówiłam sobie balsam karmelowy z Oriflame, który również podobno jest bardzo dobry :) Niemniej jednak, na pewno te 'Nivełki' :D wypróbuję, bo kuszą mnie już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńJak zaopatrzysz się w karmelową Nivełkę to czekam na porównanie :D
Usuńmalinowa mamba i karmel :D mniaaaaam :D
OdpowiedzUsuńMuszę kupić mambę bo masełko narobiło mi nie lada smaka ;)
UsuńMuszę zapolować na karmelową wersję^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz równie zadowolona jak ja :)
Usuńmuszę poszukać tego karmelka! :)
OdpowiedzUsuńUdanych łowów! :)
UsuńNie widziałam jeszcze tego produktu. Jak będzie w rossmannie to się mu przyjrzę bo niestety SP nie mam w okolicy ;(
OdpowiedzUsuńPewnie w Rossmannach za niedługo się pojawią (o ile już ich nie ma) :)
UsuńW takim razie postanowiona :D w grudniu robię napad na Superpharm w SCC :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co jeszcze przy okazji kupisz :P
UsuńKarmelowy musi pieknie pachniec!
OdpowiedzUsuńZapach jest przyjemny :) Taki krówkowy, nie sztucznie przesłodzony i nie chemiczny ;)
Usuńja miałam do wyboru tylko wersję klasyczną:( ale w sumie nienajgorsza jest;)
OdpowiedzUsuńW Super-Pharm po mojej wizycie też tylko klasyczne zostały. Macadamia nie było wcale a miła pani kasjerka poszła na zaplecze i przyniosła mi ostatni karmel i malinę :) Swoją drogą produkt jest tak dobry, że mimo pozostałych pięknych zapachów wersja klasyczna również jest godna uwagi :)
Usuńdlaczego jeszcze ich nie widziałam? :(
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wzajemne obserwowanie? :)
Buziaki!
To nowość więc nic dziwnego, że nie rzuciły Ci się jeszcze w oczy :)
UsuńWyglądają smakowicie:) Ja również ich dotąd nigdzie nie widziałam :/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki,żeby udało Ci się znaleźć. I to szybko! :)
Usuńmarzy mi sie ten malinowy... mniam :)
OdpowiedzUsuńKupić Ci? :D
UsuńMam wersję malinową, gdy siedzę przy biurku co chwilę się nią smaruję bo akurat tam mam je pod ręką :) i uwielbiam wąchać :) pysznie pachnie :)
OdpowiedzUsuńTa malonowa to moja faworytka, pachnie niezwykle apetycznie <3
Usuńmalinowy mam i jest boski:)
OdpowiedzUsuń