Pewnie pamiętacie, że przy okazji Mikołajkowego postu chwaliłam się Wam, że doszły do mnie (gwiazdkowe ;) ) prezenty od mojego faceta :) Od Mikołajek minął już prawie tydzień, więc najwyższy czas Wam je pokazać ;)
Jak na mnie przystało prezenty są z gatunku praktycznych (nawet aż do bólu ;) ).
Na pierwszy ogień coś, czego brakowało mi od dawna a mianowicie pas do pędzli:
Wybrałam pas marki Lancrone. Czytałam na blogach, że obwód jest uniwersalny. Najwyraźniej odbiegam od standardów uniwersalności bo, gdy po raz pierwszy zapięłam pas, z prędkością światła zjechał na podłogę. Na szczęście igła, nitka, 10min i pas pasuje jak ulał :) Posiada liczne przegródki i udało mi się go umieścić na takiej wysokości, że pędzelki nie wypadają przy pochyleniu się ani nie niszczę przy tym włosia. Oczywiście dam znać jak się sprawdzi na dłuższą metę :)
Skoro jest już pas to najwyższa pora na pędzelki! :)
Etui na pędzle jest wypełnione po brzegi (pamiętacie moje targowe zakupy na stoisku Maestro?), jednak od dłuższego czasu planowałam zakup jakiegoś małego zestawu z myślą o wyjazdach. Nigdy nie chciało mi się zabierać ze sobą wielkiego etui, a zabranie kilku pojedynczych pędzli luzem mogłoby negatywnie odbić się na stanie włosia.
Wybrałam sobie zestaw Sunshade Minerals, gdyż zawierał wszystkie pędzelki, jakie są mi potrzebne podczas wyjazdów:
- pędzel do pudru
- pędzel do różu
- pędzelki do cieni
- pędzel do ust
- pędzel do brwi/kresek
- szczoteczka do rzęs
Ponadto podoba mi się opakowanie, które pewnie szybko się ubrudzi ;) Same pędzelki wyglądają ładnie i przypominają mi nieco Eco Tools. Jak się sprawdzą w praktyce? Czas pokaże! Recenzja pojawi się pewnie po najbliższym wyjeździe ;)
Oczywiście pędzelków nigdy za wiele więc co jeszcze znajdowało się w paczce? Tak, zgadłyście! Pędzelki :D Postanowiłam przetestować coś bardziej zbitego do różu więc wybór padł na ścięty kabuki (Lancrone). Dodatkowo potrzebowałam pędzla do maseczek, więc i on znalazł się w paczuszcze (również od Lancrone). Do tego coś a'la Brush Guards czyli osłonki na włosie pędzla. Jak na razie zdążyłam kilkakrotnie użyć nowego kabuki i powiem Wam, że chyba się polubimy :D
Bardzo liczę na te osłonki na pędzle. To produkt z kategorii 'kosztuje 10zł, przesyłka prawie 2 tyle - eee zamówię kiedyś przy okazji), więc trafiły do mnie przy okazji reszty zakupów u tego samego sprzedającego :) Jestem ciekawa czy faktycznie pomogą pędzlom zachować kształt na długo :)
Ostatnim prezentem jest paleta 15 kamuflaży Beauties Factory. Sądziłam, że krycie będzie umiarkowane, i właściwie na takie się nastawiałam, ale pierwsze testy pozytywnie mnie zaskoczyły! Zarówno krycie jak i trwałość okazały się o wiele lepsze niż sądziłam :) Muszę kiedyś porównać je do kamuflaży Kryolanu i sprawdzić, czy różnica w jakości jest proporcjonalna do różnicy w cenie ;)
Tym samym pod choinką prawdopodobnie nie znajdzie się żadna niespodzianka, ale może to i lepiej - przynajmniej wiem, że prezenty mi się przydadzą i nie rzucę ich w kąt :)
A jak Wasze prezenty? Czekacie niecierpliwie na niespodzianki znajdujące się pod choinką czy, podobnie jak ja, podrzuciłyście Waszym Mikołajom listę prezentów? ;)
Pozdrawiam :*
O, czekam na porównanie kamuflaży :) Szczególnie, że masz o nich dobre zdanie.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawdzą się na dłuższą metę :)
UsuńJa podrzuciłam listę, ale Mikołaj zawsze jakąś niespodziankę od siebie dorzuca:)
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku chyba nie będzie ani jednej niespodzianki... Ogólnie chyba pod choinką będzie pusto haha :D
Usuńsuper preznciory! jestem maniaczką pędzlową :D
OdpowiedzUsuńJa też, co zresztą widać :D
Usuńszaleństwo:) bardzo fajne prezenty
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRewelacyjne prezenty!
OdpowiedzUsuńKamuflaże są świetne, kolorystyka - obłędna!
Z każdym kolejnym dniem testowania jestem z nich coraz bardziej zadowolona :)
Usuń