sobota, 2 listopada 2013

Ulubieńcy października

Witajcie!

Dzisiaj post z kategorii lekki łatwy i przyjemny. Komputer chyba wyczuł mój nastrój i kategorycznie nie pozwala mi zrobić nic pożytecznego zmuszając mnie do błogiego (albo raczej męczącego), sobotniego lenistwa.


Mimo mojego ogromnego zamiłowania do kolorówki ulubieńcy października są 100% pielęgnacyjni :) Może to zasługa wyjątkowo licznych bad wszystko days, które spowodowały kompletny brak weny makijażowej.

Moje włosy z każdym dniem wyglądają coraz gorzej i nie mogę doczekać się grudnia, kiedy to moja fryzjerka wraca z urlopu macierzyńskiego. Do innej nie pójdę, w czym dodatkowo utwierdziło mnie w przekonaniu przedweselne podcięcie grzywki (pod koniec września). Po zdenkowaniu szamponu Green Pharmacy (o, post z denkiem też się przyda!) wzięłam się za rosyjski Love2Mix Organic z pomarańczą i chilli. Szampon jest świetny i moje włosy go pokochały! recenzja już wkrótce :)
Kolejnym włosowym odkryciem jest balsam na łopianowym propolisie Receptury Babuszki Agafii. Używam go od tygodnia, ale już po pierwszym użyciu byłam zachwycona. Nie mogłam przestać miziać moich włosów, a liczne komplementy, które usłyszałam na ich temat, potwierdziły rewelacyjne działanie odżywki. Oby mój zachwyt nie malał wraz z czasem jej stosowania.

W dalszym ciągu chętnie używam peelingu Palmer's Cocoa Body Scrub, który wydaje się nie mieć końca. Więcej na jego temat przeczytacie tutaj.

Drugi raz z rzędu do ulubieńców trafia lekki krem brzozowy Sylveco. Niezmiennie jestem zadowolona z jego działania i martwi mnie jedynie stopień zużycia, który jest niewidoczny :/
Niestety coś miało wielką tendencję do zapychania mnie (chyba nawet rozgryzłam gagatka!), więc ratowałam się kremem antyseptycznym Himalaya Herbals. Używam tego kremu odkąd odkryłam go w Indiach i przez te wszystkie lata ratuje moje bad skin days w miarę szybko poprawiając jej stan ;)
Domycie resztek zapychającego produktu zostawiłam mydłu Savon noir, które z oczyszczaniem skóry radzi sobie lepiej niż cokolwiek innego. Wraz z dwoma pozostałymi produktami do twarzy znacząco poprawiło wygląd mojej skóry :)

Ciekawe, jakie produkty trafią do listopadowych ulubieńców :) Może coś z DM, który prawdopodobnie odwiedzę w tym miesiącu?

Udanego popołudnia,

PODPIS

20 komentarzy:

  1. Scrub do ciała wygląda kusząco. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam tą maść antyseptyczną w apteczce

    OdpowiedzUsuń
  3. Na krem brzozowy Sylveco mam ochotę, chętnie zapoznam się z nim bliżej ;)
    Fajne ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. łoo jedziesz do DM ? kup mi coś :*
    Mówisz, że ten antyseptyk Ci pomaga ??
    Widziałam go tyle razy a nie kupiłam !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadę do koleżanki do Wiednia to może zdążę wpaść do DM :)

      Pomaga i to bardzo, w dodatku jest śmiesznie tani :)

      Usuń
  5. Mój kochany Love2Mix. Moje włosy wdały się z nim w romans (i to na pewno nieprzelotny) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam żadnego z tych produktów

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę wreszcie wypróbować ten lekki krem brzozowy, ale nigdzie stacjonarnie nie mogę go dostać:)
    PS. zostaję już tutaj na stałe:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę spróbować produktów Love2mix :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawi mnie ten szampon Love2Mix, ja z kolei mam szampon Babuszki Agafii też na łopianowym propolisie i jestem z niego bardzo zadowolna, także pewnie ten balsam też by się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ani jednego produktu nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic nie miałam jeśli chodzi o rosyjskie kosmetyki do wlosow ale ten peeling do ciała z Palmersa tez mnie kusił, ale suma sumarum nie zdecydowałam sie może w przyszłym miesiącu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przystaw krem Sylveco pod żarówkę, wszystko wtedy widać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten krem z Himalaya to i mój ulubieniec - zawsze pomaga gdy moja kapryśna cera ma focha ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Owocnego polowania na produkty w DM. Mnie już korci by go odwiedzić, ale jeszcze części kosmetyków nawet nie wypróbowałam, więc czas jeszcze nie nadszedł...

    OdpowiedzUsuń
  15. Marka Himalaya coraz bardziej mnie zaskakuje :) Napisz coś więcej o tym kremie, bo jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na recenzję Love2Mix Organic z pomarańczą i chilli :)

    OdpowiedzUsuń
  17. love2mix jakoś nie podbiły mojego serac ze względu na skład :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.