Witajcie!
Jakiś czas temu recenzowałam lakier do ust Shine Caresse L'Oreal w odcieniu czerwieni. Produkt polubiłam na tyle, że skusiłam się na jeszcze jeden odcień. Jak myślicie, jestem z niego równie zadowolona?
Tym razem wybrałam jaśniejszy kolor 101 Lolita.
Wszystkie właściwości - konsystencja, trwałość, wydajność i zapach są identyczne, jak w przypadku
pierwszego
koloru. Nawet oceniam je tak samo.
Właśnie, kolor. W tym przypadku mam lekko mieszane uczucia.
Patrząc na aplikator można spodziewać się średniego do ciemnego złamanego różu. Jaki jest naprawdę?
Po chwili kolor utlenia się i pojawiają się liczne brązowe (i nieliczne czerwone) podtony. Czytając poprzednie recenzje byłam na to przygotowana, więc wiedziałam, na co się decyduję.
Lekko brązowy odcień ust pasuje do mojego typ urody, więc jestem na tak. Odradzam jednak branie w ciemno tego koloru, bo możecie mocno się rozczarować - jakby nie patrzeć brązy na ustach nie pasują każdemu.
Z czasem odcień brązowieje jeszcze bardziej, niż na zdjęciu.
Swoją drogą to irytujące, że odcień na ustach aż tak się różni od tego w opakowaniu, czyż nie?
Pozdrawiam,
Wolałabym więcej różu w tym różu ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście lubię brązowe kolorki na ustach, dobrze się w nich czuję :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie bardziej intensywny. Daje bardzo subtelny kolor.
OdpowiedzUsuńTen kolor mam na liscie chciejstwa, ale wolalabym by zostal w rozu.... ;(
OdpowiedzUsuńTo testuj zanim kupisz! Ja już na ręce widziałam, że pójdzie w brąz...
UsuńSztandarowy przykład kota w worku. Nie lubię. Ale Tobie brązy pasują, więc rozumiem, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńTobie za to kompletnie nie podszedł ;)
UsuńBardzo mi się podoba, na usteczkach bardziej niż w opakowaniu ;)
OdpowiedzUsuń