Witajcie!
Lato, a wraz z nim wakacje, powoli zbliżają się do końca (jaka szkoda!). Dzisiaj polecę Wam 2 typowo letnie żele pod prysznic Balea, które przypomną słoneczne aromaty nawet w środku zimy (biegiem do DM bo to limitka!)
Mowa o Hawaii Pineapple i Brazil Mango.
Recenzowałam w tym poście wersję z kokosem i gardenią, której zresztą obecnie używam :) Warianty tropikalne różnią się od niego jedynie zapachem, więc część recenzji może wyglądać znajomo ;)
Opakowanie:
Wygodna butelka zaopatrzona w szczelne zamknięcie na klik.
Średnica otworu jest w sam raz - łatwo wydobywa się odpowiednią ilość żelu. Jedynym minusem jest nieprzezroczyste opakowanie, więc nie widać, ile produktu jeszcze zostało.
Zapach:
Obydwa zapachy są obłędne. Hawaii Pineapple pachnie świeżutkim ananasem, z charakterystyczną kwaskowatą nutką. Brazil Mango przypomina mi świeżutkie, słodkie mango, które jadłam kilka lat temu w Indiach - pychota! Jestem zdecydowanie na tak, zapachy są wspaniałe i, co dla mnie ważne, nie chemiczne! :)
Konsystencja:
Żelowa, gęstość dobrze widać na zdjęciu ;)
Po prawej mango, po lewej ananas (widzicie analogię do kolorów opakowań? ;) ).
Odpowiada mi, wygodnie myje się ciało tymi żelami.
Działanie:
Żele robią, co do nich należy - dobrze myją skórę. Nie nawilżają jej, ale też nie wysuszają. Nie mam się czego przyczepić.
Wydajność:
Każdy żel wystarczył mi i mamie na około miesiąc.
Podsumowanie:
Kolejne dwa bardzo udane produkty marki Balea, które miałam okazję testować. Chętnie kupię inne wersje zapachowe, bo kosztują grosze :)
+ zapach
+ właściwości myjące
+ konsystencja
+ wygodna butelka
+ cena
- nie widać stopnia zużycia produktu
- dostępność :(
Ponownie przyznaję im 4 :)
Szkoda, że to limitka, zapachy bardzo przypadły nam do gustu :(
Pozdrawiam,
Bardzo lubię te wakacyjne żele Balei :) Miałam wersję Fiji Passionfruit, której zapach był obłędny, a wersja Brazil Mango czeka na razie w kolejce :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam z nimi nic wspólnego ale jak narazie słysze same pozytywy i pewnie niedługo się skusze:)
OdpowiedzUsuńKokos z ananasem pachnie pięknie*_*
OdpowiedzUsuńJa miałam wersję kokosową i dla mnie średnio się spisał, nie był zły, ale czegoś mi w nim brakowało :)
OdpowiedzUsuńskusiłabym się dla zapachów :)
OdpowiedzUsuńwielbię ananaska :)
OdpowiedzUsuńja testuję teraz Mango i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie Passionfruit czy jakoś tak (niebieski) jest genialny :)
OdpowiedzUsuńTej wersji akurat nie miałam :(
UsuńHawaii Pineapple stosowałam i podzielam Twoje zdanie - zapach jest genialny, działanie bardzo miłe i przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńmuszą pięknie pachnieć , aż mi się przypomniała ta wielka afera z allepaznokcie ;o
OdpowiedzUsuńMiałam jedną i drugą wersję.
OdpowiedzUsuńTa ananasowa zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu :)
Dla mnie zapach gra ogromną rolę, a jeżeli nie jest sztuczny i chemiczny to bajka:)
OdpowiedzUsuńMam oba. Denkuję właśnie ananasowy, ale przyznam, że już po kilku użyciach zaczął mnie drażnić ten zapach ;/
OdpowiedzUsuńMnie ciągle korcą te kosmetyki
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńŻele Balei kiedyś na pewno będą moje ;D
OdpowiedzUsuńNiestety nic jeszcze z Balea nie miałam;/
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas to zmienić ;)
UsuńSzkoda, że to limitka ;) Chętnie wypróbowałabym wersję ananasową ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Muszą pachnieć obłędnie
OdpowiedzUsuńPachną, dlatego strasznie ubolewam nad faktem, że to limitka :(
Usuń