sobota, 4 maja 2013

Haul rodem z UK

Witajcie!

Dzisiaj obiecane zakupy z UK :)
Ciuchowo-akcesoriowe sobie darowałam - ciuchy w pralce, a z akcesoriów nie kupiłam nic godnego sfotografowania (no ok, miętową torebeczkę kupiłam ;) ).

Gotowe? Zaczynamy!


Sporo tego, czyż nie? ;)

Na początek "rodzynki" pielęgnacyjne:


Olejek w sprayu ("suchy") Garniera został już przetestowany i jak na razie jestem zachwycona! Garnier wprowadź go do PL, please! :)
Kupiłam jeszcze żel aloesowy Vaseline (do włosów :D ), peeling St. Ives. Na zdjęcie załapała się też próbka balsamu do ciała Jergens z gazety.

Kolorówki jest o wiele więcej :) Zacznę od moich ulubionych kremowych cieni - Color Tattoo, które w UK można dostać w o wiele większej gamie kolorystycznej niż u nas (co za niespodzianka, wrrrr!).


Do koszyka wpadły 25 Everlasting Navy, 85 Light in Purple, 05 Eternal Gold, 20 Metalic Pomegranate i 65 Pink Gold. Mały słoiczek w prawym dolnym rogu to fioletowy liner Maybelline, za który dzięki pomyłce w sklepie zapłaciłam dosłownie grosze :D

Kolejne zdjęcie pokazuje prawdopodobnie moje nowe love - kosmetyki Sleek.


Jak widać zdecydowałam się na 3 róże: Rose Gold, Suede i Sunrise. Pomadkę Sheer Cover w odcieniu Calico dostałam w prezencie od Justynki. Nie mogę doczekać się lata, będzie idealnie współgrać z opaloną skórą!

Pora na nowe MACzki :) W planach było wiele, ale w końcu skończyło się na dwóch pomadkach i różu.


Róż w kolorze Dainty ma piękny odcień, nie zastanawiałam się nad nim ani chwili :)
Melduję, że znalazłam ładny nude w postaci Viva Glam II. Nie mogłam też oprzeć się moich ulubionym matom i tym razem wybrałam dla siebie odcień Mehr.

O Justynce, która po raz kolejny zaprosiła mnie do siebie (dziękuję raz jeszcze :* ) już wielokrotnie wspominałam. Tym razem dzięki Justynie poznałam chyba nową przyjaciółkę.
Poznajcie...


Betty!
Along Came Betty, bo tak nazywa się seria kosmetyków made by Tesco wzorowanych na Soap & Glory, poznałam dzięki Justynie, od której dostałam bazę pod cienie i zestaw do brwi. Dokupiłam jeszcze dwukolorowy korektor z pudrem, rozświetlacz w kremie oraz maseczkę oczyszczającą pory. Pierwsze testy wypadły obiecująco!

Ostatnie zdjęcie przedstawia zbiorowisko produktów nie pasujących do poprzednich ;)


Miniaturki Benefitu wpadły w moje ręce przypadkiem. BadGal dostałam od Justyny, a They're Real jest teraz w jednej z gazet w UK (chyba w ELLE) - jeśli chcecie go przetestować to warto ją kupić! :) Dodatkowo Justyna kupiła dla mnie jajo a'la Beauty Blender oraz wymieniła się ze mną korektorami. Ode mnie dostała jeden z moich faworytów niedostępny w UK - Maybelline Affinitone, którego recenzja była gotowa przed wyjazdem, ale nawet nie miałam kiedy jej wrzucić :) W zamian dostałam Wake me up Rimmela oraz Healthy Mix pod oczy. Ostatnim produktem jest aloesowy żel antybakteryjny do rąk Carex.

Miałam w planach zakup czegoś z Soap & Glory, ale wielkie opakowania mnie zniechęciły - niestety waga bagażu w Ryanair nie rozpieszcza zakupomaniaczek ;) Myślałam też o Lushu, ale ostatecznie nic mnie nie skusiło. Patrzyłam też na 3 róży Sleek, jednak nie podeszły mi kolory, tak samo ich farbek do ust. Chciałam jeszcze kupić Batiste do ciemnych włosów i olej do włosów Amla, ale niestety waga jest bezlitosna, więc muszę w tej sprawie uśmiechnąć się do Justyny ;)


Czego jesteście najbardziej ciekawe?

Pozdrawiam z okolic walizki,

post signature

22 komentarze:

  1. Same cuda :)
    Czemu u nas nie ma takiej gamy Color Tattoo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nad tym ubolewam! A w USA jakie cudowne są! Musze chyba zmówić na ebayu :(

      Usuń
  2. Zazdraszczam kilku produktów <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Betty mnie ciekawi. Aloes bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  4. żel aloesowy Vaseline chetnie wiecej o nim poczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym chciała zobaczyć swatche cieni Color Tattoo :)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, w wolnej chwili (i przy dobrym świetle) zrobię :)

      Usuń
  6. sporo tego :) zazdroszczę cieni od Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Ile nowości :) Szkoda, ze u mnie te cienie z Color Tattoo się nie sprawdzają. A najbardziej jestem ciekawa Sleeka.

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak takie pamiątki to ja lubię najbardziej. Chyba najbardziej zainteresował mnie morelowy peeling. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyjrzeć się Betty! bo jakoś omijałam obojętnie ;)
    Czekam na prezentację Mac'a.
    Z cieniami Maybelline nie potrafię się polubić :(

    Ważne, że jesteś zadowolona i nowości cieszą :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zapoznać się z Betty, chyba jeszcze przez kilka dni kolorówka jest w promocji :)

      Usuń
    2. Z Tesco akurat mi nie po drodze :/ a jak byłam to zapomniałam, że jest Bank Holiday.... Nic się nie stało, mam okazję do następnej wycieczki ;)))

      Usuń
  10. Mój ulubiony peeling st ives:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że zakupy się udały :-)

    Jako jedna z moich TOP komentatorek zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :-)
    Zapraszam do zabawy http://www.rozowyswiatmarthe.blogspot.com/2013/05/liebster-blg-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana, piękne okazy :)
    Niech Ci wszystko dobrze służy!

    OdpowiedzUsuń
  13. osobiscie wszystko ogladalam u Ciebie ale i tak fajnie zobaczyc wszystko na raz ;)

    szkoda, ze Michal zakupow nie lubi bo bym z Toba wiecej po sklepach biegala a tak... no coz, nastepnym razem jak przyjedziesz to bedzie wiekszy i go zostawie z tata ;) tse tse tse ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ok :D To ja profilaktycznie kupię im jakieś klocki Lego, żeby się nie nudzili :P

      PS: nie myślałam, że tego jest aż tyyyyle :P

      Usuń
  14. bardzo fajne zdobycze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super łowy! Może to nawet lepiej, że nie miałaś limit kg? W każdym razie czekam na prezentację Color Tatoo :D A Dainty noszę codziennie odkąd go kupiłam, takiego różu szukałam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam limit niestety :/ Szkoda, bo miałam na oku cudowną i ciepła kurtkę ZIMOWĄ na futerku w outlecie za 10 funtów, ale nie kupiłam bo jak miałabym ją zabrać do domu? :(

      Dainty to moja miłość od pierwszej aplikacji :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.