środa, 21 maja 2014

Tęcza wg Inglot

Witajcie!

Cienie Inglot uwielbiam od czasu moich makijażowych początków... czyli od ok. 10 lat ;) Od zawsze kupuję wkłady do paletek (no dobra, na początku były to gotowe pro5), głównie z wygody :) Jednak gdy na blogerskiej wymiance zobaczyłam paletkę dwóch potrójnych cieni z serii Rainbow postanowiłam spróbować tych kwadratowych trójeczek. Czy wzbudziły mój zachwyt tak jak moje kilkadziesiąt pojedynczych egzemplarzy?


Opakowanie:
Jak wszystkie wkłady oryginalnie są pakowane w blister, jednak można je umieścić w wygodnej, magnetycznej paletce. Rozwiązanie jest moim zdaniem super wygodne i nie planuję wrócić do zakupu pojedynczych cieni, jeśli można je nabyć w formie wkładów.


Jestem jednak wielką fanką okrągłych cieni i te kwadraty szczerze mówiąc średnio mi pasują.

Zapach:
Brak ;)

Konsystencja:
Jak to u Inglota - cienie są miałkie i średnio-miękkie, trochę pylą podczas nakładania na pędzel. Łatwo się aplikują i blendują

Kolor:
Posiadam dwa kwadraciki o numerach 101R (jaśniejsze) i 112R (ciemniejsze), standardowo znajdujących się na odwrocie opakowania.


Trójeczki Rainbow przypominają mi kiedyś obecne w ofercie marki potrójne cienie Mapki. Niestety zestawienie kolorów jest moim zdaniem niezbyt udane.


Dla ułatwienia podpisałam kolory numerkami ;) Tych od 1 do 3 prawie w ogóle nie widać, prawda? Są idealnie cieliste... i na dłoni oraz w opakowaniu widać minimalną różnicę, ale na oku jest ona niezauważalna.


Podobnie 5 i 6 - na oku wyglądają identycznie. Tym samym niby mam 6 kolorów, a w rzeczywistości mamy ciemny brąz, średni, lekko rudawy i jasny, cielisty.

Trwałość:
Na bazie aż do demakijażu, bez nie próbuje bo na moich tłustych powiekach jedynie Color Tattoo się trzyma bez bazy Urban Decay ;)

Wydajność:
Mimo, że lekko pylą to są dosyć wydajne, raczej nigdy ich nie zużyję.

Podsumowanie:
Cienie jak zawsze w porządku, ale ich zestawienie kolorystyczne jest niezbyt trafione.

+ można umieścić je w paletce
- pasują jedynie do palet Inglota
+ dobra konsystencja
+ łatwa aplikacja i blendowanie
+ szeroka gama kolorów
- nietrafione zestawienia kolorystyczne trójek

Cieszę się, że miałam okazję wypróbować Rainbow, ich pełna gama wygląda imponująco w paletce - dosłownie jak tęcza! :) Nie kupię jednak innych kolorów, boję się że w innych trójeczkach sytuacja może wyglądać podobnie.

Cienie na 5, ale za zestawienie kolorystyczne jedynie 4.






PODPIS

10 komentarzy:

  1. Mi tez średnio odpowiadają te kwadraty, a ta seria juz w ogóle mi nie odpowiada. Głownie z braku separatorow miedzy kolorami. Raczej ich nie kupie, szczególnie ze juz skompletowalam paletkę dziesięciu ulubionych cieni Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam paletę - piramidkę 4x20 :D Ale na pewno na tym się nie skończy :P

      Usuń
  2. Bardzo lubię cienie inglota, jednak na te potrójne jeszcze się nie skusiłam :) Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tęczy jeszcze nie miałam, jakoś nie kusza mnie 3w1, boję się, że będą się mieszać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tych trójek nie mam, ale pojedyncze wkłady bardzo sobie cenię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. w ogole mnie te trojki nie przekonuja, raczej sie na nie nie skusze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam kilka. są w porządku, ale bez szału :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Od wieków nie miałam cieni z inglota, wszystkie mam na wykończeniu i jakoś narazie nie korci mnie zakup nowych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dla odmiany nie wyobrażam sobie życia bez nich, są najlepsze :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.