piątek, 2 maja 2014

Modelowe błyszczyki

Witajcie!

Pod koniec marca recenzowałam beznadziejny tusz marki Model Co. Trafił on do mnie jako dodatek do brytyjskiego Glamour. Do wyboru były też dwa błyszczyki Shine Ultra Lip Gloss, które Justyna również dla mnie kupiła. Tym sposobem mam całą trójkę produktów i dzisiaj napiszę nieco więcej o lepszych kosmetykach tej marki - błyszczykach.


Opakowanie:
Nie wiem czy to zbliżające się lato, ale opakowanie trochę kojarzy mi się z sokiem zamrożonym w kostkach lodu ;) Jest bardzo ładne i praktyczne.


Jest przezroczyste, więc doskonale widać kolor i stopień zużycia kosmetyku i, podobnie jak tusz, jest zaopatrzone w praktyczne, małe lusterko, które przy makijażu ust sprawdza się nawet nieźle.


Producent postawił na klasyczny, gąbkowy aplikator - jest poprawny i rozprowadza kosmetyk bez zarzutów.

Zapach:
Chemicznie owocowy i przeraźliwie słodki, identyczny bez względu na odcień. Mnie nie przeszkadza, ale amatorki naturalnych aromatów nie będą nim zachwycone.

Konsystencja:
Błyszczyki są średnio gęste i niestety lekko klejące (jak to błyszczyki, zresztą jest to główny powód mojej wielkiej i dozgonnej miłości do szminek :P ).


Lekko pielęgnują usta.

Kolor:
Jak pewnie zdążyłyście zauważyć posiadam ciemny, malinowy róż (Berry Pink) i jasny, lekko brzoskwiniowy (Strip Tease). Na dłoń nałożyłam naprawdę sporo błyszczyka, po 4-5 porcji na każdą połówkę.


Błyszczyki posiadają lekki shimmer, który pozbawia je płaskiego koloru i nadaje ustom trójwymiarowość. Warto zauważyć, że jet on niezwykle subtelny i nie ma nic wspólnego z chamskim brokatem, który nomen omen można dostrzec w niewielkich ilościach w Strip Tease. Obydwa kolory dają połysk przypominający taflę, nic odkrywczego i unikatowego.

Tak prezentują się na ustach:

Strip Tease

Berry Pink
Bardzo podobnie, prawda? Mają słabą pigmentację, więc dają ledwie poświatę koloru, która na moich ciemnych ustach nie bardzo różni się od siebie. Na żywo brzoskwiniowy lekko rozjaśnia (naprawdę minimalnie!), a malinowy podbija kolor ust. Efekt jest jednak na tyle podobny, że nie warto inwestować w więcej niż jeden odcień.

Trwałość:
Przeciętno-błyszczykowa, bez jedzenia i picia jakaś godzinka, max dwie.

Wydajność:
Potrzeba 2-3 porcji produktu, aby równomiernie pokryć całe usta, więc zużycie staje się dosyć szybko widoczne.

Podsumowanie:
Właściwie są to błyszczyki jakich wiele. Nie mam zbyt wielu zastrzeżeń, ale też nic mnie w nich nie powaliło. Ot, zwykłe błyszczyki, za funta czy dwa z gazetą można się skusić. Justyna kiedyś przeczytała, że kosztują prawie 20 funtów - w życiu bym tyle za nie nie zapłaciła.

+ przepiękne opakowanie
+/- chemiczny, owocowy zapach
+ poprawna konsystencja
- typowo błyszczykowa kleistość
+ delikatne właściwości pielęgnacyjne
- różnica między kolorami jest prawie niezauważalna
- trwałość
- wydajność

Z gazetą - jak najbardziej tak, jeśli lubicie błyszczyki. Bez gazety - olejcie, są lepsze błyszczyki w niższej cenie. Powinnam ocenić je na 3+, ale daję czwórkę za lusterko, dzięki któremu mogę szybko poprawić makijaż na imprezie ;)





Jak Wasza majówka? Mam nadzieję, że odpoczywacie i świetnie się bawicie :)


PODPIS

16 komentarzy:

  1. Dziwne, na ustach niemal identyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie różnicy prawie nie ma. Raczej się na nie nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nawet z gazetą bym nie kupiła. Tylko dlatego, że nie lubię błyszczyków i musza być naprawdę świetne, żebym mogła ich używać regularnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię, używam tylko na labie albo jak idę na jakąś dyskotekę i nie chce mi się taszczyć szminki i balsamu do ust :P

      Usuń
  4. Szczerze nie lubię błyszczyków, ale na twoich ustach bardzo ładnie wyglądają ; ) Podoba mi sie ten morelowy kolor ; ) Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię błyszczyków w ogóle, a te jakoś specjalnie nie zachęcają ;)
    A majówka marna, siedzę i się uczę, nawet promyczek słońca się nie ukazał, cały czas szaro i zimno :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę przybić Ci piątkę, też jestem pochłonięta około uczelnianymi sprawami :/

      Usuń
  6. Wolę szminki, ładnie wyglądają w opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam je,ale jeszcze dobrze nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Za delikatne jak dla mnie, w zyciu nie zaplacilabym regularnej ceny :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja oba polubilam, ale mam wiele lepsze blyszczyki, po ktore wole siegac ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście, na ustach wyglądają praktycznie tak samo :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja cie kręcę właśnie uświadomiłaś mi jak długo nie korzystałam ze zwykłych błyszczyków.

    PS:Kurtka jest z Reserved.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ostatnio rzadko sięgam po błyszczyki, wolę pomadki, te przynajmniej się nie kleją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego samego powodu prawie w ogóle nie używam błyszczyków. Chociaż te nowe L'Orealowskie się nie kleją w ogóle! :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.