środa, 26 marca 2014

Golden Rose Velvet Matte - świetna pomadka za grosze

Witajcie!

Jak dobrze wiecie uwielbiam matowe szminki. Do nowości marki Golden Rose, czyli pomadek Velvet Matte, podeszłam bardzo sceptycznie. Do ich zakupu ostatecznie przekonała mnie Justyna i to na tyle, że od razu skusiłam się na aż trzy odcienie (w cenie ok. 10zł/szt, majątek!). Pomadki te nie są jeszcze zbyt popularne na blogach, a szkoda, bo są rewelacyjne! Mam nadzieję, że dzisiejszym postem przekonam do nich wszystkie niezdecydowane :)


Opakowanie:
Ładne - w kolorze matowej czerwieni z lekkim czarnym akcentem i złotymi napisami.


Proste i eleganckie. Jak widać - można.
Jedynym akcentem wskazującym na odcień pomadki jest czarna naklejka na spodzie opakowania widoczna na pierwszym zdjęciu. Szkoda, że nie jest ona chociaż w kolorze pomadki, ale to już moje czepialstwo. Samo opakowanie jest zrobione z dosyć grubego plastiku (może nie popęka w torebce!) i mimo braku słyszalnego klik zamknięcie jest szczelne, jeszcze ani razu pomadki nie otwarły się same w torebce. Jedynym widocznym minusem są nietrwałe napisy, które już po kilku godzinach w kieszeni torebki zaczynają się ścierać.

Zapach:
Prawie bezzapachowe, ale mój nos chemika wyczuwa lekką nutę rumowego aromatu do ciast :P

Konsystencja:
Idealnie kremowa. Rzadko zdarza się, żeby matowe pomadki nie przypominały kredy - Golden Rose się to udało. Najprzyjemniej aplikuje pędzelkiem - wtedy pomadka w miarę gładko sunie po ustach i pokrywa je w miarę równą warstwą koloru. Nie polecam bezpośredniej aplikacji ze sztyftu. Dlaczego?


Kształt pomadki przypomina ustnik fletu. Producent chciał dobrze, ale w tym przypadku mu nie wyszło. Sztyft jest źle wyprofilowany, przez co aplikacja jest mozolna i nierównomierna, co zobaczycie na swatchach niżej. Na szczęście matowe pomadki i tak nakładam używając pędzelków, więc ten aspekt nie przeszkadza mi za bardzo. Jeżeli jednak planujecie zakup tych pomadek polecam również kupić jakiś pędzelek do ust. Wracając do konsystencji jest, zgodnie z obietnicą, w 100% matowa, a nie satynowa jak w przypadku niektórych, ponoć matowych pomadek. Co ważne - nie wysusza ust i nie podkreśla za bardzo ich defektów (podobnie jak moje ulubione MACzki). Jestem bardzo mile zaskoczona jej jakością, szczególnie w stosunku do ceny.

Kolor:
Wielką zaletą serii jest bardzo szeroka gama kolorystyczna licząca około 20 odcieni. Co prawda niektóre są do siebie podobne ale jestem pewna, że każda amatorka matowych ust znajdzie wśród nich swój wymarzony kolor. Jak zauważyłyście na pierwszym zdjęciu zdecydowałam się na 10, 17 i 19. Czas uchylić rąbka tajemnicy :P

Na początek 10.


Jest to ładny, lekko przybrudzony ciepły róż z nutką brzoskwini i koralu. Idealny na co dzień, szczególnie dla dziewczyn o ciepłej karnacji :)


W świetle dziennym odcień jest trochę żywszy.



17 to piękną, wręcz wibrująca czerwień.


W tym przypadku brak jakiegokolwiek połysku wyszedł odcieniowi na dobre - wygląda elegancko i nowocześnie, nadaje się nawet na dzień, co w przypadku błyszczących pomadek w podobnym odcieniu byłoby dla mnie nie do pomyślenia :D


Na ustach prezentuję się tak:



19 to również czerwień, a jakżeby inaczej!

Jest ona bardziej zgaszona od poprzedniczki i ciemniejsza.


Prezentuje się niezwykle elegancko, bardzo ją polubiłam.



Trwałość:
Kilkugodzinna (w przypadku aplikacji pędzelkiem, nawet bez pudrowania) - jestem pod wrażeniem.

Wydajność:
Ze względu na dobrą pigmentację - oszałamiająca! Wystarczy niewiele pomadki aby pokryć usta długotrwałą warstwą intensywnego koloru.

Podsumowanie:
Cieszę się, że marka GR wypuściła na rynek tak dobry produkt. Na pewno skuszę się na więcej odcieni :)

+ ładne opakowanie
- ścierające się napisy
+ przyjemny zapach
+ kremowa konsystencja
- źle wyprofilowany sztyft
+ gama kolorystyczna
+ intensywność koloru
+ trwałość
+ wydajność

Do moich ulubionych matowych MACzków trochę im brakuje, ale jeśli szkoda Wam kilkudziesięciu złotych na MAC, lub po prostu chcecie się przekonać czy matowe usta to Wasze ulubione wykończenie pędźcie do salonu Golden Rose :)


PODPIS

30 komentarzy:

  1. Poluję na nie i jakoś nie mogę ich złapać :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno są w sklepach GR, w innych miejscach nie widziałam :(

      Usuń
    2. Byłam ostatnio w kilku i nie mieli : <

      Usuń
    3. Na pewno widziałam je w Galerii Katowickiej, w Chorzowie na AKS i w gliwickim Forum, ale chyba to Ci niewiele daje :(

      Usuń
  2. Ach Ty Pokusicielko ! :) Mam tylko jedną matową pomadkę w swoich zbiorach i to z niej najczęsciej korzystam.Tych akurat nigdzie w okolicy nie widziałam, ale jak na nie trafię to z chęcią przyjrzę im się z bliska:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez bardzo polubilam te pomadki, nawet poprosilam mame, zeby mi kupila kolejny odcien ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och szkoda, że matowe pomadki mi nie pasują, bo jestem zachwycona ich kolorami oraz pigmentacją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można nałożyć na nie odrobinę błyszczyku :)

      Usuń
  5. z tego, co wiem, GR jest marką turecką :) ale mogę się mylić...

    mam nr 10. przyjemna pomadka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie GR jest tylko dystrybutorem. Zmyliły mnie posty w TAGu makijaż po polsku, wielokrotnie widywałam w nich produkty GR. Dzięki :)

      Usuń
  6. Piękne! 10 i 19 - tkę, widziałabym u siebie, 17 cudownie wygląda na Twoich ustach, ale ja wolę spokojniejszą tonację ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak chciałam kupić to ich nie było, a teraz ciągle zapominam :) W przyszłym miesiącu kupię, bo w tym już mam szlaban na nowości :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już mam 6 kolorów i chce więcej!! Ale moim zdaniem pomadka jest idealnie wyprofilowana do ust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do kształtu moich niestety w ogóle nie pasuje ;)

      Usuń
  9. Pierwsza to moj kolor, chce!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wyglądają i naprawdę kuszą, przy ostatniej wizycie w Golden Rose chciałam je nawet kupić, a na miejscu się okazało, że w ogólne ich nie ma! :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam i naprawdę za taką cenę warto ją kupić! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam straszną ochotę na te pomadki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm ciekawe. Nie miałam nigdy matowej szminki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. 10 mi się bardzo podoba! tylko gdzie ją znajdę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sklepach i wyspach GR w galeriach handlowych :)

      Usuń
  15. już się z nimi zaprzyjaźniałam w Galerii Katowickiej, ale kurde! nie umiałam się zdecydować na kolor i nie wzięłam żadnej :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomadki są piękne szkoda że tak ciężko je dostać szczególnie te bardziej naturalne kolorki :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie mnie kuszą te pomadki, a opakowania bardzo przypominają mi pomadki Rimmel z serii Kate. Pewnie się niebawem na którąś skuszę. Pierwszy odcień szalenie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mi się podobają te pomadki, ale w moim mieście jeszcze ich nie spotkałam ale na pewno w końcu je kupię.

    OdpowiedzUsuń
  19. Chcę! 10 byłaby dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tylko jedną, bardzo przyjemny produkt :-))
    17 ma piękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
  21. Odnośnie pytania na moim blogu pod notką z perfumami kupionymi w Rossie:
    tak, są Naomi C. 15ml, ale kosztują prawie 70zł, więc niezbyt się opłaca, zwłaszcza, że to edt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź!
      Muszę to przemyśleć, ale dużych flakonów mam sporo, a te małe genialnie sprawdzają się na wyjazdach :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.