czwartek, 4 lipca 2013

Wakacyjne kredki

Witajcie!

W kwietniu pokazywałam Wam kredkę Revlon. Sama się dziwię, że ja - wielbicielka matowych ust i pomadek typu long-lasting pod każdą postacią tak bardzo polubiłam lekką, połyskującą kredkę o balsamicznej konsystencji.  Po udanym starcie z Revlonem nie mogłam przejść obojętnie obok nowych kredek Astor Soft Sensation Lipcolor Butter. Minusem są szybko ścierające się napisy.


Wybrałam dwa kolory: 018 Va Va Voum (czerwony) i 002 Loved Up (nudziak). Obydwa kolory różnią się od siebie nie tylko odcieniem, więc na dobry początek zapoznam Was z nudniejszą częścią duetu ;)

Opakowanie:
Wygodna, szeroka kredka zakończona kształtem typowym dla pomadek, a nie kredek.



Jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Kredka jest wykręcana, więc nie potrzebujemy temperówki. Zatyczka nie zamyka się na klik ale przylega dobrze, nic nie otwiera się w torebce.


Zapach:
Intensywny w opakowaniu i bardzo słodki aromat cukru waniliowego. Przypadł mi do gustu, jednak dla niektórych z Was może być za słodki. Na szczęście, dla innych na nieszczęście, jest niewyczuwalny na ustach :)

Konsystencja:
Zgodnie z nazwą - maślana. Mam nadzieję, że upały za bardzo jej nie zaszkodzą :( Produkt gładko sunie po ustach pokrywając je delikatna warstwą koloru i nadając im ładny połysk. Odczuwalnie nawilża i wygładza usta i nie podkreśla ich niedoskonałości. Po aplikacji odczuwa się wyraźną pielęgnację ust.

Kolor:
Prezentowany odcień 002 Loved Up to typowy ciepły beżyk.

W rzeczywistości jest jaśniejszy
Jest to odcień w miarę uniwersalny, a amatorki chłodniejszych nudziaków znajdą w gamie tych kredek innego faworyta. Kolor zawiera drobinki, jednak są one bardzo dyskretne i niewyczuwalne na ustach. Ich zadaniem jest rozświetlenie koloru, co też czynią.

Jak widać odcień jest półprzezroczysty, prześwituje spod niego naturalny kolor ust.


Tak Loved Up wygląda w porównaniu do kredki Revlon (Honey - na górze) i  beżowej Celii Nude (604 - na dole):


Astor nie ma w sobie ani nuty różu, rozświetla usta nieco mocniej od Revlonu.
Z odcienia jestem bardzo zadowolona, używam tej kredki zaskakująco często.

Trwałość:
W normie. Nie jest to produkt długotrwały, ale nie jest też źle. Trzyma się na ustach około 2-3 godzin, podczas posiłków znika głównie połysk. Podoba mi się fakt, że efekt nawilżenia i wygładzenia ust występuje nawet po zjedzeniu produktu.

Podsumowanie:
Moim zdaniem seria kredek Soft Sensational jest naprawdę udana. Kolory są świetne, podobała mi się większość. Nie przepadałam za Astorem, ale te kredki bardzo polubiłam. Za około 20zł na pewno warto je wypróbować.
W porównaniu z recenzowanymi ostatnio Color Whisper kredki Astor mają o wiele mniej krzykliwe odcienie, lepszą trwałość i bardziej treściwą konsystencję. Pomadki Maybelline są lekkie i żelowe. Obietnice marki Astor szminki, balsamu i błyszczyka w 1 okazały się nieprzesadzone.

+ wygodne opakowanie
+ przemyślany kształt sztyftu
+ łatwa aplikacja
+ świetne kolory
+ przyjemna konsystencja
+ apetyczny zapach
+ ładny efekt na ustach
- może rozpływać się podczas upałów.

Myślę, że to naprawdę udany produkt i zasługuje na mocną 4+ :)





Pozdrawiam,

post signature

22 komentarze:

  1. fajna szminko kredeczka,mi chyba bardziej pasowałby czerwony odcień;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta czerwień jest piękna, ale ma zupełnie inną konsystencję - dlatego recenzje zaplanowałam dwie :)

      Usuń
  2. Tak czy tak wolę Celię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kuszą te kredki ogromnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się efekt na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo podoba mi się to ;) nie chcesz ich komuś oddać ? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, wyjątkowo je polubiłam :D
      Ale może znowu będą w promo za około 20zł? :)

      Usuń
  6. Ja jakoś nie mogę się przekonać do takich kredek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też nie mogłam, w ogóle nie lubiłam ani takich kredek ani lekkich, żelowych/blsamicznych pomadek. Warto było zmienić zdanie :D

      Usuń
  7. Czerwona wersja zdecydowanie bardziej zwraca moją uwagę ;)
    Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają jak 'dłuższe' pomadki, ale skoro tak chwalisz może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie miałam i jakoś mnie na szczęście nie ciągną :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujące :) Ale ja i tak pewnie bym kupiła, a potem leżałyby nieużywane, jak większość moich pomadek i błyszczyków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam jedną, równiez polecam

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi sie ten bezowy kolorek :)
    Fajna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdziwiła mnie szminkowa końcówka. Nie przyglądałam się bliżej temu produktowi, ale byłam przekonana, że ma formę kredki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.