czwartek, 24 kwietnia 2014

Kamuflaż Catrice - maskujący hit za grosze

Witajcie!

Swego czasu bardzo chwaliłam kółko kamuflaży Kryolan. Niestety większość dziewczyn nie ma dostępu (stacjonarnie) do kosmetyków tej marki, a zakup jednego odcienia przez internet w wielu przypadkach kończy się nietrafionym produktem zalegającym w szafkach. Z powodu moich stosunkowo częstych wyjazdów sama zaczęłam rozglądać się za kamuflażem dostępnym w którejś z popularnych sieci drogeryjnych. Na początku pomyślałam o ArtDeco, jednak nie do końca odpowiada mi ich konsystencja. Na pomoc przyszła niepozorna i tania jak barszcz marka Catrice. Jeszcze nie macie ich Camouflage Cream? Gwarantuję Wam, że za kilka(naście) minut będziecie miały ochotę biec po niego do najbliższej drogerii Hebe/Natura ;)


Opakowanie:
Można opisać je trzema słowami - małe, okrągłe i zakręcane. Bardzo się cieszę, że producent nie wysilił się w tej kwestii i nie uraczył nas wielkim plastikiem z gąbką, pędzlem, lusterkiem i wodotryskiem. Plastikowy słoiczek jest bardzo wygodny, a okrągły kształt wkładu ułatwi jego zużycie do końca. Ze względu na małe rozmiary bez problemu znajdzie się dla niego miejsce w naszej kosmetyczce podróżnej czy torebce. Plusem jest przezroczyste wieczko, przez które widać kolor i stopień zużycia.

Na koniec mała wtopa dystrybutora ;)


Co ja w końcu kupiłam? Korektor do twarzy czy liner do oczu? ;)

Zapach:
Hurra - brak! Bałam się ciężkiego aromatu pomady a'la Kryolan. Catrice bardzo miło mnie zaskoczyło :)

Konsystencja:
Nie zaskoczę Was pisząc, że jak na kamuflaż przystało produkt jest gęsty i bardzo mocno napigmentowany -zakryje absolutnie wszystko!


Doskonale stapia się ze skórą, a stopień krycia pozwala na używanie niewielkiej ilości produktu, dzięki czemu nie mamy ani efektu, ani uczucia maski na twarzy.

Kolor:
Tutaj producent się nie popisał. Do wyboru mamy trzy odcienie, z których (jak pewnie zauważyłyście) jestem posiadaczką dwóch - 020 Light Beige i 010 Ivory.


O ile Ivory faktycznie jest jasny, o tyle Light Beige wcale nie jest light. Trzeci odcień (030 Rose Beige) jest różową wersją 020, więc nawet nie zawracałam sobie nim głowy.


Biorąc pod uwagę fakt, że Ivory jest towarem mocno deficytowym w szafach Catrice myślę, że producent dobrze trafił z tym odcieniem w potrzeby klientek. Dla mnie 020 jest idealna, ale wielka szkoda, że nie ma odcieni pomiędzy - w końcu nie każda dziewczyna ma albo jasną albo ciemną karnację, są też odcienie pośrednie. Z drugiej strony cena produktu jest na tyle niska, że można sobie pozwolić na zakup dwóch i mieszanie kolorów, aczkolwiek na co dzień dla wielu osób byłoby to uciążliwe.

Trwałość:
Kamuflaż nałożony na podkład i przypudrowany trzyma się ok. 6h, po czym zaczyna się ścierać, ale proces ten nie przebiega zbyt brutalnie ;) Jeśli żyjecie na wysokich obrotach i spędzacie poza domem dosłownie całe dnie nie obędzie się bez poprawek, ale standardowe 8h w pracy powinien wytrzymać :) Dodatkowo współpracuje z wszystkimi moimi podkładami i pudrami (trochę tego jest).

Wydajność:
Z gęstą, kryjącą pastą nie może być inaczej - na pewno nie uda mi się zużyć nawet połowy w ciągu pół roku ważności od otwarcia. Z drugiej strony od dłuższego czasu nie mam większych problemów ze skórą, używam go sporadycznie na większe niespodzianki.

Podsumowanie:
Bardzo się cieszę, że w zwykłej drogerii, którą prawie każda z nas ma po drodze (ok, zbaczając kawałek ;) ) można za rozsądne pieniądze kupić tak dobry produkt. Polecam go każdej z Was - nawet, jeśli potrzebujecie tego typu produktu raz na ruski rok. Jestem pewna, że pewnego dnia uratuje Wasz tyłek (a raczej twarz!) przed jakimś ważnym wyjściem.

+ niewielkie, wygodne opakowanie
+ brak zapachu
+ przemyślana konsystencja
+ szybkie stapianie się ze skórą
+ mocne krycie
- uboga gama kolorystyczna
+ przyzwoita trwałość
+ ogromna wydajność

Stosunek jakości do ceny nie pozostawia mi innego wyjścia jak tylko pogratulować Catrice świetnego produktu i postawić 5 :)





A Ty masz już swój?
Jeśli nie to przypominam o zbliżających się rabatach na kolorówkę w Naturze ;)



PODPIS

24 komentarze:

  1. Jeszcze nie mam, ale jesteś jasnowidzem, jutro idę do Hebe!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja tego produktu, bo mam go " pod ręką " ale jeszcze nie stosowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten jaśniejszy i właśnie na potrzeby malowania innych muszę dokupić 020, 030 jakoś mi się nie widzi :/ Ale z tymi dwoma kolorami dobrze trafili, może kiedyś powiększą wybór kolorów :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam collection 2000 i narazie zaczynam go uzywać ale będę miała w pamięci na przyszłość ten korektor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czaję się na niego już długo. Niezbyt często potrzebuje korektora, ale może na tej promocji minus 40% się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam :) Niedawno kupiłam w najjaśniejszym kolorze - szukałam go już rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, wtopa producenta jest świetna. :D
    Zastanawiam się, który bi mi pasował, ale pewnie wezmę 020. 010 pewnie będzie za jasne. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię nim zakrywać wszelkie niespodzianki. Pod oczy wydaje mi się być odrobinę za ciężki ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu nie nałożyłabym go pod oczy! Jest o wiele za ciężki i na pewno zbierałby się nawet w najdrobniejszych zmarszczkach. Pod oczy są rozświetlające korektory w pędzelku :)

      Usuń
  9. Ta dziesiąteczka wygląda świetnie. Choć róznica między odcieniami faktycznie spora.
    Ja kamuflaży się boję :) Korektor, a właściwie rozświetlacz uzywam tylko pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One nie pod oczy, są za ciężkie :) Ale na niespodzianki czy przebarwienia są najlepsze :)

      Usuń
  10. Nie no teraz to ja go na bank muszę kupić! ;) wiesz co? jak zbankrutuję to będzie Twoja i tylko Twoja wina ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam i bardzo lubię , szkoda tylko , że tak ciężko jest dostać najjaśniejszy odcień ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę dorwać tego najjaśniejszego i chyba już sobie podaruję poszukiwania...

    OdpowiedzUsuń
  13. Z kamuflaży miałam Alverde i bardzo się z nim polubiłam więc myślę, że i ten z Catrice mógłby się u mnie sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam go i używam pod oczy. Na niedoskonałościach się u mnie nie sprawdza. Bardzo odcina się od skóry i szybko się ściera. Być może to też zależy od cery i podkładu, skoro u Ciebie wypada tak świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to kwestia sposobu aplikacji i/lub nie do końca pasującego odcienia? Pod oczy odradzam, tylko nabawisz się zmarszczek - jest za ciężki.

      Usuń
  15. To jest jedna z rzeczy którą mam na liście jak w końcu dojdę do natury

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie dobrze kryje, ale przy regularnym używaniu zapycha.
    Musiałam się z nim rozstać. A najjaśniejszy odcień też nie był ideałem, trochę jednak za ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm może warto spróbować, ten 010 powinien być dla mnie idealny:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Może w końcu się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. każdy go zachwala, więc czas się skusić :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Nie musisz umieszczać adresu swojego bloga - znajdę go w Twoim profilu.

Komentarze zawierające spam lub obraźliwe treści będą usuwane.