Powoli wracam do rzeczywistości. Zanim pokażę Wam resztę zdjęć z praktyk czas na to, co tygryski (eee blogerki kosmetyczne :P ) lubią najbardziej - haul :)
Gotowe?
Jest tego (chyba) mniej niż zazwyczaj ;) Na początek pielęgnacja.
Do tego duży Batiste dla brunetek, również w promocji na spółkę z Sylwią, która wzięła wersję dla blondynek :)
Nie mogłam nie kupić kolejnego żelu antybakteryjnego Carex, który u nas kosztuje 10zł, a w UK niecałego funta (w promocji).
Dalej mamy 4 mazidła do ust Blistex, duet balsam do ust + masełko do skórek Burt's Bees (nie mogłam nie wziąć tego duetu na promocji w Debenhams!)
Zainteresowało mnie serum z wit C Balance. Marki nie znam, ale produkt ma szansę mieć stabilną witaminę, więc postanowiłam zaryzykować całe 3 funty - może akurat trafiłam na perełkę?
Skusiłam się jeszcze na krem wybielający włoski Jolen i kakaowy nawilżacz ciała w sprayu Spray&Go Vaseline.
Wyjazd do UK bez zakupów w M.A.C to nie wyjazd do UK :P Poszłam zobaczyć pomadkę dla Justyny (którą potem sama kupiłam - Viva Glam Rihanna ) i wyszłam z nową szminką Captive. Wyjątkowo zdradziłam mat z satyną (Captive) i frost (Rihanna). Jak pewnie się spodziewacie - nie na długo ;)
W UK weszły do sprzedaży nowe pomadki w kredce Revlon - błyszczące i matowe. Domyślacie się, którą wybrałam? Dobrze myślicie! Różową 205 z serii matowej.
Do tego poszukiwana w Polsce, zawsze zmacana (o ile w ogóle jest! :( ) Bourjois Contour Clubbing Waterproof w kolorze szarym, dwie Rimmel Scandaleyes (beżowa i taupe).
Kupiłam również zielony cień w kremie nieznanej mi marki i 4 cienie Calvin Klein za całego funta (czyli 25p za cień) - oby były lepszej jakości, niż wskazuje na to cena :P
Do tego zestaw do brwi Gosh za 5 funtów i kolejna limitowana Vaseline - rzadko używam, ale limitkę muszę kupić i tyle.
W sklepie "wszystko za funta" vel Poundlandzie kupiłyśmy też markery do ust Astor, na pierwszy rzut oka całkiem przyzwoite.
Na zdjęcie nie załapał się korektor pod oczy BB Garnier, o którym zapomniałam zbierając obiekty do obfocenia.
Pędzelki! Większość z nich już widziałyście. Niestety nie dotrzymałam danego (sobie) słowa i dokupiłam jeszcze pędzelek do ust Revlon i aplikator do rzęs Bourjois ;)
Nie obyło się bez wizyty w Primarku. Głównie skupiłam się na małych torebkach, które zawsze kupuję i potem bardzo często noszę.
Tym razem gama kolorystyczna jest bardzo klasyczna - beże, brązy, ecru.
Ostatnia to ciekawa hybryda torebki, portfela i etui na telefon :)
Do tego kilka sportowych ciuszków na fitness, sukienka, 2 spódnice i tyle.
Niedługo kolejna część zdjęć z Belfastu :)
Pozdrawiam,
Zazdrość mnie zżera, więc lepiej się nie będę wypowiadać :P
OdpowiedzUsuńRussian red nie było, chciałam Ci wziąć :(
UsuńŚwietne zakupy, bez wyjątku! Aplikator do rzęs z Bourjois widzę po raz pierwszy. Mam nadzieję, że niebawem pokażesz go na blogu. Oryginalny produkt!
OdpowiedzUsuńOby się nadawał do czegokolwiek :P
UsuńNajbardziej ciekawi mnie serum z wit.C i ten nawilżacz w spray'u:) Widzę,że zakupy bardzo udane:D
OdpowiedzUsuńJa mam jego wersję Aloesową i jest to najlepszy balsam, jaki w życiu miałam - zapach boski, nawilża cudnie i na długo, mój ideał:)
UsuńDla mnie hitem jest ich żel aloesowy! :)
UsuńSzaleństwo :)
OdpowiedzUsuńTy lepiej jakiegoś Johna sobie przytargaj z tego Belfastu, a nie kolejne torebki :D
Hahaha Johna powiadasz :P Nie widziałam fajnego, nierudego i dostatecznie wysokiego, aczkolwiek jakiś Ahmed proponował mi karierę modelki... chyba plus plus plus size ;)
UsuńOj nie, z Ahmedami ostrożnie. W burce twarz się głupio opala, no i skóra głowy cierpi ;) Mówisz, że mężczyźni z Belfastu tacy niskopienni? W Irlandii byli całkiem całkiem. Tacy wikingowaci, mnie tam kropelka rudego nie przeszkadza :))))
UsuńWyśmiałam Ahmeda :P
UsuńGosia zapomniałaś, że ja mam dosłownie WYSOKIE wymagania? Poniżej 190cm (ok, jak super chłop obniżę próg do 186cm) nie biorę? :D Mnie przeszkadza :P
Świetne zakupy! Mac musi być :-)
OdpowiedzUsuńWow, sporo dobroci :D Ja juz calkiem ograniczam zakupy, kupujac jedynie to co niezbedne, ale jak zobaczylam Twoje zdobycze to zachcialo mi sie szalec :D
OdpowiedzUsuńPrawie wszystko było zaplanowane - poza serum z wit C ;)
Usuńo wow, trochę się uzbierało :D pierwszy raz widzę to cudo z Bourjois :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńTa przedostatnia torebka wygląda fajnie. Tzn. wszystkie są ok, ale jakoś ta przykuła moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńCałe 4 funty :D Uwielbiam te małe torebunie z Primarka, są świetne :) Zawsze kilka przywożę :D
UsuńFiuuu a ja myslalam, ze zaszalalam w Polsce z zakupami ;) czuje sie rozgrzeszona ;P
OdpowiedzUsuńfajne zakupki! zazdraszczam pomadek Mac ;P tych mi ciagle malo ;)
mialam jedneg Astorka, chyba wlasnie tego bezowego i wyrzucilam do kosza - moze sie lepiej sprawdzi u Ciebie?
a torebki mega ;) ta druga mam, ale czarna i nie pikowana ;)
Tą drugą kupiłam w Dublinie - w Belfaście nie było ich w ogóle :(
UsuńAleeee zaszalałaś Kochana ;) Cudowne kosmetyki, a torebki po prostu boskie ;)
OdpowiedzUsuńnono, ciekawe zdobycze. rzucę okiem na rimmelową kredkę taupe. jaki ma numerek?
OdpowiedzUsuń004 Taupe :)
UsuńTe wszystkie kosmetyki są takie piękne *.*
OdpowiedzUsuńTen set do makijażu oczu RT mam i bardzo lubię !
OdpowiedzUsuńZarąbiste zdobycze, zazdroszczę:) pozdrawiam Kochana:*
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne zakupy, aż się nie mogę na nie napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńMam ten balsam w sprayu z Vaseline - jestem ciekawa czy będziesz z niego zadowolona :)
A u Ciebie się sprawdził? :)
UsuńSprawdził sprawdził ale latem kiedy skóra nie potrzebowała aż tyle nawilżenia :)
UsuńBo jest to produkt 'delikatnie nawilżający' a osoby z suchymi skórami pewnie by powiedziały że wcale ;)
Matko, zazdroszczę prawie wszystkiego :D Kocham pomadki maca, uwielbiam <3 I te pędzelki, to moja obsesja ostatnio :)
OdpowiedzUsuń