Wygląda na to, że Balmi i EOS na dobre zadomowiły się w blogosferze - co rusz widzę ich nowe recenzje. Biedronka postanowiła pójść na ciosem i jakiś czas temu wypuściła serię balsamów do ust w kształcie kuli, które z braku konkretnej nazwy "ochrzczę" BiedrOSem. Opinie na ich temat są bardzo podzielone, więc czas wtrącić swoje trzy grosze ;)
Opakowanie:
Wszystkie trzy mają pewne cechy wspólne - po pierwsze, zakręcane wieczko. Po drugie fajny kolor. Po trzecie, ciekawy kształt, który nijak ma się z praktycznym "zmieści się nawet w najmniejszej torebce/kieszeni". Na tym podobieństwa się kończą.
Po lewej fioletowa kula BiedrOSa - zakręca się dobrze, wygodnie trzyma w dłoni... i tyle. Nie da się jej nigdzie postawić, a jak nie daj Boże spadnie Wam na ziemię (lub spróbujecie położyć np. na biurku, na jedno wychodzi) czeka Was szalony pościg za toczącą się kulą. Kilka spalonych kalorii gratis. W środku mamy EOS - moim zdaniem najlepsze ze wszystkich opakowań. Ma płaskie dno, więc da się go bez problemu postawić, również wygodnie leży w dłoni i szczelnie się zakręca. Najgorzej wypada kosteczka Balmi. Kwadratowe opakowanie nie leży tak dobrze w dłoni i najłatwiej odkręca się ze wszystkich trzech, więc możemy mieć w torebce niemiłą niespodziankę. Do tego ktoś wpadł na szatański pomysł doczepienia mu zaczepu, dzięki czemu denko balsamu non stop mi się otwiera (tak, wyjęłam sznurek - nie pomogło). Siłą rzeczy Balmi ma rację bytu jedynie w domowym zaciszu.
Siła rzeczy opakowanie determinuje nam kształt balsamu. Mamy więc okrągły BiedrOS, owalny EOS i piramidkę Balmi. Najwygodniej używa się EOSa, gdyż jego kształt najbardziej pasuje do moich ust. BiedrOS na początku był ok, ale w miarę zużywania robi się coraz bardziej płaski, co uprzykrza aplikację. Ku mojemu zdziwieniu piramidalny kształt Balmi okazał się całkiem trafiony, bo dosyć wygodnie aplikuje się go na usta. Minus - za pewne piramidka zamiast się spłaszczać zacznie przyjmować dziwny kształt, równie niewygodny co, płaski BiedrOS.
Zapach:
Każdy z moich balsamów ma zupełnie inny aromat. Balmi (wersja malinowa) pachnie mambą. Słodko i owocowo - aromat zdecydowanie na plus. EOS miał pachnieć melonem miodowym i tak też pachnie - zapach jest idealnie odwzorowany. BiedrOS... może lepiej spuścić zasłonę milczenia? Powinien pachnieć jagodami. Pachnie tanią chemią, nie mającą nic wspólnego z jagodami czy jakimkolwiek innym owocem. W podstawówce miałam jakiś balsam do ust czy też błyszczyk z jakiejś gazety (Dziewczyna?) o takim samym aromacie. Koszmarek dla nosa, serio. Dodatkowo EOS posiada słodki smak, pozostałe balsamy są go pozbawione - może to i lepiej dla BiedrOSa? ;)
Konsystencja:
Wszystkie trzy balsamy to twarde kosmetyki, choć najtwardszy jest EOS. Kosmetyki szybko aplikuje się na usta cienką warstwą. nie zjadają się zbyt szybko. Balmi i BiedrOS dają parafinowe błyszczące wykończenie, natomiast EOS jest bardziej matowy, co czyni go idealną bazą pod pomadki (nawet maty!). Tylko nieznacznie wpływa na trwałość pomadek na ustach, pozostałe dwa gadżeciki drastycznie ją zmniejszają.
Kolor:
BiedrOS i Balmi są bezbarwne, EOS w opakowaniu ma lekko żółty kolor (olejki + wosk pszczeli), jednak na ustach jest on niezauważalny.
Działanie:
Dwa parafinowce - Balmi i BiedrOS działają podobnie - bardziej chronią niż pielęgnują. EOS pielęgnuje, jednak słabiej niż np. Tisane.
Wydajność:
EOS - najlepsza, Balmi - dobra, BiedrOS - ujdzie.
Podsumowanie:
BiedrOS - tani śmierdziuch o przeciętnym działaniu. W promocji kupimy masełka Nivea w tej samej cenie, za to o wiele lepszym działaniu i zapachu. Nie mogę się doczekać aż się skończy i opakowanie trafi do mojego recyklingu ;)
EOS - mój zdecydowany faworyt w tym trio, choć nie jest bez wad. Ładnie pachnie, ma fajną konsystencję i stanowi niezłą bazę do pomadek. No i opakowanie jest świetne, na pewno zrobię sobie w nim... nEna'OS ;)
Balmi - przypadł mi do gustu słodki, kojarzący się z dzieciństwem zapach. Sam balsam nie jest zły, ale też nie powala. Irytuje mnie natomiast wiecznie otwierające się denko i to za w dużej mierze za nie Balmi otrzymuje jedynie dostateczny.

Miałyście? Lubicie? :)
A może macie na zbyciu puste opakowania po EOS i zechcecie mnie nimi wspomóc?
Miłego wieczoru :*