Jak wszystkie dobrze wiemy od poniedziałku w Rossmannie zaczyna się tygodniowa promocja na mazidła do ust. Spora część blogerek opublikowała swoje plany zakupowe. W wielu postach wypatrzyłam słynne masełko do ust Revlon Colorburst, więc chyba najwyższy czas na jego recenzję.
Opakowanie:
Półprzezroczysty plastik w odcieniu korespondującym z kolorem kosmetyku i dodatkowo okraszony lekkim tłoczeniem - to musiało się udać.
Proste i eleganckie, ale jednocześnie niebanalne. Jeśli chodzi o design to jestem na tak. Góra jest zupełnie przezroczysta, więc dokładnie widać przez nią odcień pomadki. Mechanizm wsuwania i wysuwania działa bez zarzutu. Pomadka dosyć często gości w mojej torebce i jak widać nie ma to działania destrukcyjnego na opakowanie, plastik nie pęka.
Zapach:
Ledwo wyczuwalny, szminkowy.
Konsystencja:
Moim zdaniem nazwa masełko jest w 100% trafiona. Masełko do ust kojarzy mi się z produktami a'la masełka Nivea - gęstymi, tłustymi i bardzo miękkimi jednocześnie. Aplikacja tego produktu jest czystą przyjemnością - już jedna warstwa pokrywa usta kolorem i pielęgnuje. Kosmetyk jest niewyczuwalny na ustach, nie rozpływa się poza ich kontur i jeżeli miałabym określić jego konsystencję jednym słowem wybrałabym słowo komfortowa. Jest to po prostu fajna, pielęgnująca balsamiczna pomadka :)
Kolor:
Masełka są dostępne w całej ferii barw. Ja wybrałam różowy 096 Macaroon, który jest o wiele ciemniejszy od typowych słodkich makaroników, jakich pełno w francuskich cukierniach.
Jak widzicie produkt zawiera lekki shimmer, ale wykończenie jest dalekie od frostowego i z pewnością nie ma nic wspólnego z chamskim brokatem.
Odcień jest półkryjący, spod niego delikatnie prześwituje naturalny kolor ust.
Jest to nic innego jak ładny, lekko opalizujący róż. Nie mylić z majtkowym różem lub takim w stylu Barbie, którego nie znoszę ;) Mam wrażenie, że aparat odrobinę wyostrzył efekt, na żywo jest ciut bardziej stonowany. Ładnie wygląda zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem jeśli zależy nam na wyeksponowaniu ust, ale bez przesady.
Trwałość:
Jak to w przypadku balsamicznych pomadek bywa - max 2 godzinki. Na szczęście zjada się bardzo równomiernie. Do moich ukochanych matów im daleko ale cóż - ten typ tak ma.
Wydajność:
Przyzwoita. Jedno pociągnięcie pozwala równomiernie zaaplikować produkt, ale sztyft jest dosyć miękki więc zużycie jest widoczne dosyć szybko.
Podsumowanie:
Zastanawiacie się nad zakupem masełka Colorburst? To przestańcie się zastanawiać tylko biegnijcie w poniedziałek do Rossmanna i wrzucajcie je do koszyka, bo jest świetne :)
+ piękne i funkcjonalne opakowanie
+ niezwykle subtelny zapach
+ trafiona konsystencja
+ szeroki wybór kolorów
+ ładny efekt na ustach
+/- trwałość
+/- wydajność
Nie jest to kosmetyk doskonały (eee bo nie jest matowy? :P ), ale zalicza się do grona moich ulubionych naustnych mazideł. Tak trzymaj Revlon, 4+! :)
Na co polujecie po weekendzie w Rossmannie? :)
Żeby coś takiego było w kolorze pomarańczowym to brałabym bez zastanowienia :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest :)
UsuńJest na pewno dostępny :)
UsuńMi też wydaje się, że kolor jest trochę mocniejszy na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńJa miałam Berry Smoothie i w zeszłym miesiącu masełko sięgnęło dna.
Teraz mi go brakuje, więc rozważam powrót. Tylko najpierw zużyję jeszcze balmy z Loreal,
które okazały się rozczarowaniem.
nie wiem dlaczego ale nie przekonuje mnie...
OdpowiedzUsuńdla mnie jest albo szminka albo masełko ;)
Tutaj mamy całkiem udane 2 w 1 - kolor i pielęgnację :)
Usuńmam, ale inny kolorek:)
OdpowiedzUsuńU mnie mazideł do ust póki co wystarczająca ilość, więc rossmanowskie promocje sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny efekt!
OdpowiedzUsuńCalkiem, calkiem ;)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masełka do ust :) Sama zastanawiam się nad kolejnym egzemplarzem. Ale po ostatniej wizycie w rossmannie się zraziłam i wolę pójść do Hebe i skorzystać z ich 40% zniżki ;)
OdpowiedzUsuńPootwierane kosmetyki? :/ Ja też pewnie skoczę do Hebe :)
Usuńmiałam jedno masełko Revlon, które po prostu szybciutko stało się miękkie i się połamało :/
OdpowiedzUsuńtak trafiłam, podobno niektóre z nich tak mają :(
Który odcień? Moje bardzo ciasno siedzi w opakowaniu, może dlatego jeszcze jest całe :P
UsuńŚwietna recenzja! :) Osobiście już nie mogę się doczekać tych promocji w Rossmannie. :D
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda pięknie, kolor też mi się podoba (dużo ładniejszy na ustach niż w opakowaniu) :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorek , ślicznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ;) Bardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny efekt.
OdpowiedzUsuńMam to maselkoi dwa inne kolory ;) zgadzam sie z Twoja oponia, sa swietne ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny odcień. Nie daje nadmiernie po oczach, sama mogłabym się z nim chyba polubić :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na ustach, ale jakoś zupełnie inaczej niżeli w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu je wypróbować ;)
ładny! ja mam w kolorze peach perfait :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim :) Może trafi do mnie na dniach :P
Usuńlubię takie wykończenie :)
OdpowiedzUsuń